BRAZYLIJSKIE DZIECI ULICY
Brazylia - bogaty kraj biednych ludzi
Brazylia jest państwem federacyjnym w Ameryce Południowej o pow. 8.511.965 km2. Stolicą jest Brasilia. Większość mieszkańców należy do Kościoła rzymskokatolickiego. Językiem urzędowym jest portugalski. Uważana jest za ósmy najbogatszy kraj świata. Jednak większość dzieci w tym kraju jest głodna, obdarta i nie ma szans na opiekę lekarską. Nic dziwnego, skoro bogactwa narodowe znajdują się w rękach najbogatszych, stanowiących zaledwie ułamek procenta ludności tego wielkiego kraju.
Dzień powszedni brazylijskich dzieci
Brazylia liczy ponad 140 mln mieszkańców, z czego połowa nie przekroczyła 18 roku życia. Ok. 50 mln, czyli więcej niż 1/3, żyje w nędzy. Ponad 35 mln bezdomnych dzieci i młodocianych gromadzi się wokół wielkich miast. Z tego 7 mln to małe dzieci, a niektóre z nich nie przekroczyły nawet 3 roku życia - żyją one i pracują na ulicach. W wielu przypadkach dzieci są wyrzucane na ulicę przez rodziców, aby same zatroszczyły się o swój los. Wiele z nich trafia na drogę przestępczości. Inne utrzymują się z żebraniny, handlu, przeszukiwania wysypisk. Życie tych dzieci na ulicach bez dostatecznej odzieży, wyżywienia, możliwości leczenia i środków do życia sprawia, że są one traktowane przez policjantów jako potencjalni przestępcy. Od r. 1986 alarmująco wzrosła liczba zabójstw dzieci, dokonywanych przez oddziały policji. Wiele z tych zabójstw dokonali policjanci w czasie pełnienia służby. Korzystając z oparcia wśród bogatych, "brygady śmierci" stają się coraz brutalniejsze w "oczyszczaniu" ulic. W dzielnicach turystycznych i handlowych bogaci wynajmują oprawców do zabijania dzieci.
Ponad 10 mln dzieci nigdy nie miało kontaktu ze szkołą. 42% wszystkich dzieci nie ukończyło szkoły podstawowej. Wzrasta procent dzieci nie umiejących czytać i pisać. 10 mln dzieci w wieku 10-14 lat pracuje ponad 8 godzin dziennie. Są tak wyczerpane fizycznie, że nie są w stanie chodzić do szkoły.
Ponad połowa wszystkich dzieci brazylijskich poniżej 5 roku życia cierpi z powodu chorób, którym z łatwością można by zapobiec. W slumsach Amazonii na 1.000 noworodków umiera 300. Były minister zdrowia stwierdził, że 40 mln dzieci jest pozbawionych jakiejkolwiek opieki medycznej. W samym tylko w szpitalu w Sao Paulo, gdzie leczy się wyłącznie chorych na AIDS, 83% wszystkich pacjentów to dzieci poniżej 3 roku życia. Liczbę nastolatek trudniących się prostytucją ocenia się w Brazylii na ok. pół miliona.
Gwałtowny rozrost miast Brazylii nie jest efektem rozwoju przemysłu, ale napływu ludności, spowodowanego nędzą. Sao Paulo ze swoimi 17 mln mieszkańców stara się ukryć 5 mln ludzi żyjących w nędzy. Fale migrantów przybywają do wielkich miast zupełnie nie przygotowane do pracy w okropnych warunkach za wynagrodzenie poniżej minimum określonego przez związki zawodowe. Biedni rodzice muszą przyjmować jakąkolwiek pracę, aby przetrwać. Spędzają większość czasu poza domem, w efekcie czego ich dzieci włóczą się po ulicach.
Dzieci Sao Paulo
Komendant policji w Sao Paulo przyznał, że jego główną troską jest przemoc popełniana przez policję. Jak relacjonuje o. Michael McGuinnes SVD, prowincjał brazylijskiej prowincji centralnej księży werbistów, każdego roku setki biednych dzieci brazylijskich zostaje zamordowanych przez policyjne "brygady śmierci", często wynajmowane przez bogatych biznesmenów.
Płacz na przedmieściach
"Dlaczego bijesz moje dzieci?" - krzyczała Dona Santina. - "One nie zrobiły nic złego!" Jej krzyk i płacz rozlegał się w fawelach Santa Madalena na przedmieściach Sao Paulo. Policja jednak nie zaprzestała bicia chłopców, przewróciła też ich matkę, kopiąc ją aż do krwi. Nikt dokładnie nie wie, dlaczego policja przyszła do chaty Dony Santiny pewnego niedzielnego poranka.
Policja narzędziem przemocy
Ale ten przypadek nie był odosobniony. Policyjna przemoc, skierowana przeciwko dzieciom i nastolatkom, wzrasta w Brazylii w ostatnich latach. Nawet wysoko postawieni policjanci - podają statystyki, które mówią, że w 1987 r. zabito 254 dzieci, w 1988 - 411, w 1989 - 585. Rzecznik prasowy policji w Sao Paulo stwierdził na konferencji prasowej, że przemoc ze strony policji miała miejsce w nowopowstałych posterunkach.
W r. 1990, również w stanie Rio de Janeiro, zabito 445 biednych dzieci. Pierwszy raz wysoko postawione osobistości z kręgów policyjnych opublikowały tego rodzaju kompromitujące dane.
Badania przeprowadzone w 1990 r. przez Brazylijski Instytut Badań Społeczno-Ekonomicznych wykazują, że wśród 642 badanych przypadków zabójstw w piętnastu stanach brazylijskich 83% dzieci było czarnych lub kolorowych, zaś 80% stanowili chłopcy pomiędzy 15 a 18 rokiem życia.
Policjanci - gwałciciele
Wśród wielu badanych przypadków znajduje się historia Simone Cerqueira, siedemnastoletniej dziewczyny, uprowadzonej przez pięciu mężczyzn w cywilnych ubraniach. Później czterech spośród nich zostało zidentyfikowanych jako policjanci. Jej ciało, noszące ślady tortur, znaleziono następnego ranka na wysypisku śmieci. Zanim zastrzelono ją z bliskiej odległości strzałem w głowę, wyłupiono jej jedno oko. Przed śmiercią została też zgwałcona.
Dziennikarze największych gazet są oburzeni wzrostem liczby przypadków tortur, zabójstw i okaleczeń biednych brazylijskich dzieci. Raport organizacji Amnesty International pt. "Tortury i szczególne przypadki niesprawiedliwości w wielkich miastach Brazylii" stwierdza, że coraz częściej powtarzają się przypadki zabójstw i okaleczeń. Większość tych przypadków dotyczy najbiedniejszych, bezdomnych dzieci. Ich zabójcy należą do "brygad śmierci", składających się z policjantów.
Przemoc zjawiskiem codziennym
Obecna przemoc, skierowana przeciwko biednym dzieciom, nie jest czymś sporadycznym. Jest to część większej, zorganizowanej i zinstytucjonalizowanej przemocy. Prowadzi to do wniosku, że ginie szacunek dla życia ludzkiego.
Prezydent Brazylii Collor de Mello w czerwcu 1990 r. w przemówieniu do narodu o stanie państwa powiedział: "Nie pozostaniemy krajem przemocy, jak twierdzi raport Amnesty International. Nasze społeczeństwo nie będzie tolerować przemocy i nie pozwoli, by nowa Brazylia akceptowała jakiekolwiek formy łamania praw człowieka. Walka z przemocą skierowaną przeciw dzieciom wymaga całkowitej odnowy policji."
Niestety, najnowsze raporty o traktowaniu dzieci w aresztach policyjnych są bardzo niepokojące. Wciąż ujawniane są przypadki tortur i tajemniczych zabójstw dzieci, a liczba ich stale rośnie.
Dzieci ulicy - zwierzyną łowną
13.07.1993 r. w nocy przed kościołem w dawniejszej stolicy Brazylii, Rio de Janeiro, miejska policja zastrzeliła ośmioro śpiących dzieci. Aresztowano trzech policjantów podejrzanych o morderstwo. Świadczyło przeciwko nim dziesięciu świadków w wieku od 13 do 22 lat. Wszyscy otrzymali listy z pogróżkami - za świadczenie grożono im śmiercią. Autorzy pogróżek wiedzieli, że dzieci będą tej nocy zastrzelone. Wydaje się, że byli to koledzy oskarżonych policjantów. Świadkowie muszą być bardzo ostrożni i muszą się liczyć z mnożącymi się pogróżkami śmierci.
Z angielskiego tłumaczył Mieczysław Koc
|