Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 3, marzec 1996

"JAŁMUŻNA UWALNIA OD ŚMIERCI I OCZYSZCZA Z KAŻDEGO GRZECHU"

      Rozpoczyna się kolejny Wielki Post - okres pokuty i nawrócenia, odwrócenia się od zła i od zobojętnienia na nie, by zwrócić się całą swoją istotą ku dobru i miłości. Temu celowi mają służyć praktyki pokutne - modlitwa, post, umartwienie... Jak jednak pościć, aby osiągnąć zamierzony skutek? Czy wystarczy zmienić repertuar naszych posiłków, albo postanowić, iż w Wielkim Poście "zrzucimy" kilka kilogramów?

Prawdziwy post
      Już prorok Izajasz zwracał się przeciwko czysto formalnemu przeżywaniu postu. Wołał w imieniu Pana: "Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czy nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. [...] Jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem" (Iz 58,5-7.10).
      Widzimy, że post nierozłącznie wiąże się znaszym stosunkiem do bliźnich. Należy zdecydowanie zerwać z krzywdzeniem drugich, zaś to, co zaoszczędzimy z naszych posiłków, poszcząc, winniśmy oddać tym, którzy poszczą nieustannie i przymusowo z powodu nędzy. Jałmużna im dawana jest środkiem naszego osobistego nawrócenia, ma też naprawić zło, powodowane przez grzech, który sprawia, że jedni mają nadmiar dóbr, podczas gdy inni cierpią zniewolenie, ucisk, nędzę i głód. "Główną przeszkodą, którą należy przezwyciężyć, aby osiągnąć prawdziwe wyzwolenie, jest grzech i wywodzące się zeń struktury, w miarę jak on się mnoży i szerzy" - pisze Jan Paweł II (SRS 46e). "Tak jak można grzeszyć egoizmem, żądzą nadmiernego zysku i władzy, tak wobec pilnych potrzeb rzesz ludzkich pogrążonych w niedorozwoju można również uchybić przez lęk, niezdecydowanie, a w gruncie rzeczy przez tchórzostwo" (SRS 47c). Przezwyciężenie grzechu i jego skutków - owych nieuporządkowanych żądz, niezdecydowania, lenistwa czy tchórzostwa - dokonuje się na drodze pokuty i nawrócenia, a post jest środkiem, który ma nam w tym pomagać.

Istota pokuty i nawrócenia
      Według Jana Pawła II pokuta oznacza wewnętrzną przemianę serca, następnie przemianę życia zgodną z przemianą serca. Dopełnia się ona w konkretnych owocach pokuty. Całe życie staje się procesem nawrócenia a zatem zmierza do stałego postępu ku lepszemu. Czynienie pokuty jest autentyczne i skuteczne jedynie wówczas, gdy wyraża się w aktach i czynach pokutnych. Pokuta jest zatem nawróceniem, które przechodzi z serca do czynów, a więc do całego chrześcijańskiego życia (por. REP 4). "Czynić pokutę znaczy przede wszystkim przywrócić równowagę i harmonię zburzoną przez grzech, zmienić kierunek postępowania - także kosztem ofiary" (REP 26f).

Jałmużna jako akt pokuty i nawrócenia
      Wezwanie do nawrócenia nieustannie przewija się przez cały Stary i Nowy Testament. Jezus, rozpoczynając swoją publiczną działalność, wołał: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" (Mk 1,15). To zadanie, które stawia przed nami Chrystus, jest szczególnie aktualne w okresie Wielkiego Postu. Podstawą nawrócenia, do którego wzywa Jezus, jest wiara w Ewangelię, wiara żywa, zdolna przemienić nasze serca i czyny. Trzeba zejść z niewłaściwych dróg i wrócić do Boga, trzeba zmienić swój sposób myślenia i postępowania, swoją postawę i cały sposób życia. Jan Chrzciciel, przygotowujący ludzi na spotkanie z nadchodzącym Jezusem, też wzywał ich do odwrócenia się od zła i zwrócenia się ku dobru. Wołał: "Wydajcie owoce godne nawrócenia". Pytały go tłumy: "Cóż więc mamy czynić?" On im odpowiadał: "Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma, a kto ma żywność, niech tak samo czyni" (por. Łk 3,10-11).
      Środkiem pokuty, nawrócenia i oczyszczenia serc, jaki ukazywał swym słuchaczom Jan Chrzciciel, jest więc - podobnie jak u Izajasza - jałmużna. Jan Chrzciciel nawiązuje tu po prostu do starej tradycji prorockiej. Czytamy w Księdze Tobiasza: "Jak ci tylko starczy, według twojej zasobności dawaj z niej jałmużnę! Będziesz miał mało - daj mniej, ale nie wzbraniaj się dawać jałmużny nawet z niewielkiej własności! Tak zaskarbisz sobie wielkie dobra na dzień potrzeby, ponieważ jałmużna wybawia od śmierci i nie pozwala wejść do ciemności. Jałmużna bowiem jest wspaniałym darem dla tych, którzy ją dają przed obliczem Najwyższego. [...] Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto. Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem" (Tb 4,8-11; 12,7-9).

Najważniejsza jest miłość
      Powstaje jednak pytanie: czy zawsze jałmużna ma taki skutek? Wydaje się, że nie. Nie można sobie kupić odpuszczenia grzechów w automacie, do którego wrzucamy monetę jałmużny. Trzeba przemiany serca - pomoc potrzebującym jest w tym jednak bardzo pomocna. Bo jak grzech jest działaniem sprzecznym z miłością, tak w nawróceniu chodzi przede wszystkim o pomnożenie naszej miłości do Boga i bliźniego. Dlatego pisał św. Paweł: "Gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał" (1Kor 13,3).
      Jałmużna ma więc otwierać nasze serca, przemieniać je. Bez dzielenia się z drugim człowiekiem z trudem możemy mówić o miłości, zwłaszcza, gdy ktoś jest w nędzy i rozpaczliwie potrzebuje pomocy. I choć dawanie jałmużny samo w sobie jeszcze naszej miłości nie dowodzi, jednak gdy nic nie dajemy, możemy być już całkiem pewni jej braku. Święty Jan nas uczy: "Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą"(1J 3,17-18).

Post dzisiaj
      Wielu chrześcijan zadaje sobie dziś pytanie, czy w XX wieku post ma jeszcze jakieś znaczenie? Czy nie jest to przypadkiem ponura, średniowieczna praktyka, która nieodwołalnie należy do przeszłości? Inni nawet nie zadają sobie tego pytania - dawno o poście zapomnieli. Tymczasem Jan Paweł II mówiąc o poście stwierdza, że "może on być praktykowany w sposób dawny i nowy, jako znak nawrócenia, skruchy i osobistego umartwienia, a jednocześnie w łączności z Chrystusem Ukrzyżowanym i w solidarności z głodującymi i cierpiącymi". Mówi też o jałmużnie: "Jest ona środkiem nadania konkretnego wyrazu miłości przez dzielenie się swoimi dobrami z tymi, którzy ponoszą skutki ubóstwa" (REP 26). Zaś w swym orędziu na Wielki Post 1996 wzywa nas w szczególny sposób do walki z głodem - hańbą XX wieku. Codziennie na świecie umiera z głodu około 100 tys. osób, z czego znaczną część stanowią dzieci! Zanim skończymy czytać to rozważanie (na co starczy 15 min.), umrze ok. 1000 osób. Czy wolno nam biernie przyglądać się tej tragedii? "Wszyscy jesteśmy wezwani, a nawet zobowiązani do stawiania czoła straszliwemu wyzwaniu ostatniej dekady drugiego tysiąclecia" (SRS 47c).

"Wy dajcie im jeść!"
      Te słowa Chrystusa, wypowiedziane przed cudownym rozmnożeniem pięciu chlebów i dwóch ryb, którymi uczniowie na Jego polecenie zdołali nakarmić tłumy, umieszcza Papież w tytule tegorocznego orędzia wielkopostnego, wzywającego do walki z głodem. Co prawda "i my mamy do dyspozycji środki, które nie wystarczą do nakarmienia ośmiuset milionów osób cierpiących głód lub niedożywienie", ale Papież jest przekonany, że wszyscy możemy coś zrobić dla rzeszy wygłodzonych, na które składają się dzieci, kobiety, starcy, emigranci, uchodźcy i bezrobotni. Papież dodaje, że wymaga to wyrzeczeń, przy których konieczne jest głębokie nawrócenie. Zachęca też do rezygnacji z nad miernej konsumpcji, pogoni za przyjemnością, przeciwstawienia się obojętności i uchylaniu się od odpowiedzialności. Ziemia posiada zasoby niezbędne do nakarmienia całej ludzkości, potrzeba jednak sprawiedliwości i solidarności w rozdziale jej bogactw. Nie jest to utopią: "Tam, gdzie ludzie nawracają się na Ewangelię, tego rodzaju plany dzieleni a się i solidarności stają się nadzwyczajną rzeczywistością." Orędzie kończy się gorącym wezwaniem do "znaczących i konkretnych gestów, które mogłyby sprawić, że rozmnoży się tych kilka chlebów i ryb, które mamy do dyspozycji". Przyniesie to ulgę cierpiącym głód i będzie właściwym sposobem przeżywania Wielkiego Postu.
      Odpowiedzmy czynem na to wezwanie Chrystusa, powtórzone dziś przez Papieża. Przeżyjmy nasz post tak, byśmy wydali owoce godne nawrócenia. Widząc biedę, nędzę i głód, nie zamykajmy swoich serc na miłość. Stracą nie tylko biedni - najwięcej stracimy my sami! Stracimy okazję do czynienia dobra, które nam samym może dać prawdziwą radość i szczęście - i to nie tylko doczesne! Bo mówi Pismo Święte: "Trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu" (Dz 20,35).

Wojciech Zięba

SKRÓTY:
REP - adhortacja Jana Pawła II Reconciliatio et paenitentia
SRS - encyklika Jana Pawła II Sollicitudo rei socialis


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]