MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 3 (22), marzec 1998 |
KWIATKI OD VÉNANTIEOstatnio trafiło do nas ponad 100 listów od rwandyjskich sierot, które znalazły w Polsce przybranych "rodziców" w ramach programu Adopcja Serca. Niektóre z tych listów chcemy przedstawić naszym czytelnikom w kolejnych numerach naszej gazetki. Wierzymy, że ich adresaci nie obrażą się na nas, gdyż pomoc dociera do sierot dzięki zaangażowaniu wielu osób.
Ruhango. 7.01.1998
Moi drodzy RodziceSerdeczne pozdrowienia od Vénantie, Waszej córeczki z Rwandy. Urodziłam się w 1983 r. Jestem w piątej klasie szkoły podstawowej. Straciłam dużo czasu po śmierci rodziców - byłam wówczas w trzeciej klasie. Do szkoły wróciłam dopiero w 1995 r., dzięki Siostrze Irenie, która uratowała mnie wraz z moimi siostrami i braćmi. Byliśmy opuszczeni i zrozpaczeni, ale teraz jestem wierząca i wiem, że dobry Bóg mnie kocha. Zostanę ochrzczona w kwietniu. Nauka idzie mi dobrze. Zajęłam czwarte miejsce w klasie podczas ostatnich egzaminów. Módlcie się razem z nami za Siostrę Irenę, która nas znalazła w ostatniej chwili, ratując od śmierci. Byliśmy gromadką małych dzieci, chorych na chorobę głodową. Nie mieliśmy już nic do jedzenia ani do ubrania. Poszukajcie w tym liście kwiatków, które dla Was narysowałam. Dziękuję bardzo i życzę dobrego dnia Mukangamije Vénantie
Ruhango, 12.01.1998
Kochany OjczePrzesyłam Ci moje serdeczne pozdrowienia i powiadamiam, że byłam bardzo szczęśliwa, otrzymując Twój list i fotografię oraz kilka informacji o Twojej rodzinie. U mnie wszystko dobrze. Uczę się w trzeciej klasie szkoły podstawowej i zajęłam drugie miejsce w mojej klasie. Ale cała ludność boi się wojny, która zagraża północnej części kraju i posuwa się do centrum. Módl się za nas, gdyż boimy się. Niech Jezus Cię ochrania i błogosławi Twoje dziecko Joséphine
Ruhango, 24.12.97
Droga, kochana, polska PrzyjaciółkoDzień dobry. Co u Ciebie słychać? My jesteśmy zdrowi. Jak wiecie, życie sierot nie jest łatwe. Jest wiele problemów. Piszę ten list, aby Cię prosić, byś kiedyś przyjechała do Rwandy. Jeżeli nie, przyślij proszę swoją fotografię, abyśmy mogli Ciebie poznać. Za każdym razem, gdy wspominam Twoją miłość do mnie, a nie widzę Cię, jest mi smutno. Nasi sąsiedzi wiedzą, że mam przyjaciółkę w Polsce i ciekawi są, jak wyglądasz. Są zadowoleni, że mam przyjaciółkę w Polsce. Uczę się w czwartej klasie, mam 11 lat. Mamy kłopoty, ponieważ nasz kraj jest biedny. Mój opiekun to mój wujek, młody mężczyzna. Opiekuje się jeszcze innymi sierotami i ma mało środków na utrzymanie nas wszystkich. Właśnie się ożenił. Kabayiza
|
||
|
||
[Spis treści numeru, który czytasz] |