MIGAWKI Z RWANDY
Sytuacja w Rwandzie jest niełatwa. W ostatnich miesiącach bardzo pogorszyło się bezpieczeństwo, zwłaszcza w północno-zachodniej części kraju, jak również we wschodnim Kongo. Często księża i siostry zakonne są uprowadzani, straszeni i okradani. Mimo to misjonarze trwają na swych placówkach. Mówią, że jest to zasługa również naszej modlitwy.
W oczach pesymistów obraz społeczno-polityczny regionu Wielkich Jezior jest bardzo ponury: wzrastający brak bezpieczeństwa, napady rabunkowe, głód, AIDS, problemy własności, przepełnione więzienia i niekończące się oczekiwanie na sprawiedliwość, korupcja i kłamstwo.
Brak bezpieczeństwa
Od listopada 1996 r., to znaczy od chwili masowego, przymusowego powrotu uchodźców rwandyjskich z Kongo Demokratycznego i Tanzanii, notuje się wzmożone ataki tzw. Infitrés ("przedostających się" czyli rebeliantów). Ich działalność szybko rozszerza się na północno-zachodnią i wschodnią część kraju, a w ostatnim czasie obejmuje również Rwandę środkową. Rebeliantów utożsamia się z milicją i wojskiem byłego reżimu, organizującego ludobójstwo w 1994 r. "Infitrés" nie są jednak jedynymi aktorami działań, które powodują brak bezpieczeństwa w północnych regionach Rwandy. W wyniku sporadycznych ataków armia rwandyjska dokonuje barbarzyńskich represji na ludności cywilnej. Władze wojskowe nie chcą uznać, że w północnej części kraju trwa wojna, a tym bardziej nie myślą o negocjacjach z rebeliantami.
Napady i rabunki
W stolicy kraju powodem braku bezpieczeństwa jest zorganizowany bandytyzm. W Kigali napady i rabunki z bronią w ręku są na porządku dziennym. Dezerterzy i zdemobilizowani wojskowi odeszli z bronią, by mieć sposób "zarabiania" na życie. W centrum ich ataków są środowiska i instytucje kościelne. Niemal wszystkie wspólnoty zakonne w Kigali były już obrabowane. Pozostałe liczą się z taką możliwością.
Więzienia
Aktualnie według oficjalnych danych 130 tys. więźniów oczekuje na proces (w rzeczywistości jest ich znacznie więcej). Tłoczą się w nieludzkich warunkach. System sądownictwa jest niewydolny, brakuje ludzi kompetentnych. W sprawie więźniów istnieje zgodna opinia, że część ich jest niewinna, inni zaś nie posiadają skompletowanych aktów oskarżenia. Przed kilkoma miesiącami zdecydowano się zwolnić starców, chorych i nieletnich. Część społeczeństwa się sprzeciwiła, zwłaszcza stowarzyszenie ekstremistów Tutsi "Ibuka" (Zapamiętaj).
Głód
Wieśniacy z terenów dotkniętych wojną nie mogą spokojnie uprawiać ziemi, zwłaszcza w północnym regionie kraju, który zaopatrywał całą Rwandę w żywność, ziemniaki i warzywa. Aktualnie pięć prefektur jest dotkniętych głodem. Obliczono, że miesięcznie trzeba 17 tys. ton dodatkowej żywności.
Ale brak bezpieczeństwa nie jest jedyną przyczyną głodu. Inne przyczyny to: migracja ludności z wiosek do miast, przyzwyczajenie ludności, która przebywała na uchodźctwie, do darmowego otrzymywania żywności, powiększające się tereny nieurodzajne, brak doradców technicznych dla lepszego wykorzystania ziemi oraz galopująca demografia i produkcja nieproporcjonalnie mała w stosunku do liczby mieszkańców kraju. Trzeba też wspomnieć o ubiegłorocznej suszy oraz katastrofalnych deszczach na początku roku, które w wielu miejscach zniszczyły dwa kolejne zbiory.
Opracowano na podstawie źródeł zagranicznych
|