BY DOBRZE PRZEŻYĆ ROK BOGA OJCA
Poniższy tekst jest zapisem konferencji ks. Roberta Kaczorowskiego, wygłoszonej w czasie dnia skupienia gdańskiego ośrodka Ruchu Maitri.
Pierwszą niedzielą Adwentu rozpoczęliśmy ostatni rok przygotowaniu do Wielkiego Jubileuszu 2000-lecia chrześcijaństwa, który Ojciec św. Jan Paweł II zapowiedział Listem apostolskim Tertio millennio adveniente.
Trzeci rok przygotowania bezpośredniego do tej daty jest poświęcony Bogu Ojcu. Celem tego roku jest według Papieża "rozszerzenie horyzontów człowieka wierzącego zgodnie z perspektywą samego Chrystusa: perspektywą prawdy o Ojcu, który jest w niebie (por. Mt 5,45), przez którego On został posłany i do którego powrócił (por. J 16,28)" (TMA 49).
Korzystając ze szkicu, jaki nakreślił bp K. Romaniuk w formie "Zadań duszpasterskich" ("Niedziela" 48/98) i własnych przemyśleń, spróbujmy pochylić się nad papieskim przesłaniem skierowanym do każdego chrześcijanina z okazji Roku Boga Ojca i zastanowić się, jakie konkretne kroki możemy podjąć w celu pogłębienia własnej wiary.
Życie chrześcijanina jako pielgrzymowanie do domu Ojca
"Całe życie chrześcijańskie jest jakby wielkim pielgrzymowaniem do domu Ojca, którego bezwarunkową miłość do każdego człowieka, a zwłaszcza do Ťsyna marnotrawnegoť (por. Łk 15,11-32), odkrywamy na nowo każdego dnia. To pielgrzymowanie angażuje wnętrze osoby, rozszerza się na wspólnotę wierzących, aby ostatecznie ogarnąć całą ludzkość" (TMA 49).
Powyższe stwierdzenia Ojca św. w sposób jednoznaczny przypominają nam, że "nasza ojczyzna jest w niebie", a zatem życie ludzi wierzących jest pielgrzymką do domu Ojca. Stąd warto podjąć postanowienie, aby np. w roku Boga Ojca zapoczątkować pielgrzymki prywatne bądź też we wspólnocie do miejsc świętych, do sanktuariów maryjnych, które tak gęsto usiane są na polskiej ziemi. Ten aspekt naszej aktywności ma uwrażliwić nas na przemijanie ludzkiego życia i sprawić, że choć parę dni w sposób szczególny poświęcimy na modlitwę, zadumę, rekolekcje.
Modlitwa uwielbienia Boga Ojca
"Jubileusz skupiony wokół postaci Chrystusa staje się w ten sposób wielkim aktem uwielbienia Ojca" (TMA 49). Dlatego każdy z nas powinien zadać sobie pytanie dotyczące szczególnie modlitwy uwielbienia. Czy mam świadomość tego, że taka modlitwa w ogóle istnieje? Czy nie jest przypadkiem tak, że modlitwa prośby i przebłagania przesłania modlitwę uwielbienia i dziękczynienia za wszystko, co staje się naszym udziałem dzięki dobroci Pana Boga? Ojciec św. daje nam przykład takiej modlitwy uwielbienia zawartej w Liście do Efezjan: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem" (1,3-4). Wiele takich krótkich modlitw uwielbienia zawartych jest w Piśmie św. na początku i w zakończeniu prawie każdego Listu św. Pawła (np. Rz 16, 25-27; 2 Kor 1,3). Modlitwę uwielbienia stanowi także wyśpiewany przez Maryję hymn Magnificat (Łk 1,46-55) oraz akty strzeliste, których odmawianie warto byłoby sobie przypomnieć. Warto wspomnieć, że Matka Teresa często mówiła o tej formie modlitwy.
Wezwanie do nawrócenia
"W tym trzecim roku, według programu Ťdrogi do Ojcať, wszyscy są wezwani do prawdziwego nawrócenia, w łączności z Chrystusem Odkupicielem człowieka" (TMA 50).
Ojciec św. wyróżnia tzw. aspekt negatywny nawrócenia, czyli "wyzwolenie od grzechów" oraz aspekt pozytywny, czyli "wybór dobra wyrażonego w wartościach etycznych zawartych w prawie naturalnym, potwierdzonym i pogłębionym przez Ewangelię".
To wszystko winno zwrócić naszą uwagę w kierunku ponownego odkrycia Sakramentu Pokuty. Jaką wartość ma dla mnie przystępowanie do spowiedzi? W jaki sposób czynię rachunek sumienia? Czy w konfesjonale nie przyjmuję postawy zachowawczej? Czy nie spowiadam się z grzechów swoich bliźnich, twierdząc, że sam ich nie mam? Czy pamiętam o tym, że jednym z warunków dobrej spowiedzi jest postanowienie poprawy? Czy staram się pracować nad sobą?
Cnota miłości
"Należy, zwłaszcza w tym roku, uwypuklić teologalną cnotę miłości, nawiązując do zwięzłego określenia św. Jana z jego Pierwszego Listu: ŤBóg jest miłościąť (4,8.16). Miłość w swym podwójnym wymiarze umiłowania Boga i braci jest syntezą życia moralnego człowieka wierzącego. Posiada w Bogu swoje źródło i cel" (TMA 50).
A zatem miłość, która rodzi się z Boga, jest wielkim wyzwaniem dla każdego z nas. Skoro Bóg jest miłością, to i człowiek ma stawać się miłością w swoim codziennym życiu. Czy jestem miłością dla swoich najbliższych? Jakie więzy łączą mnie z moimi sąsiadami? Może od długiego czasu z kimś nie rozmawiam? Czy chcę zmienić tę sytuację?
Troska o ubogich i odepchniętych
"W świetle słów Jezusa, który przyszedł, aby Ťgłosić ubogim Ewangelięť (por. Mt 11,5; Łk 7,22), jakże nie potwierdzić bardziej zdecydowanej opcji preferencyjnej Kościoła na rzecz ubogich i odepchniętych?" Ponadto Papież zwraca naszą uwagę, iż "działalność na rzecz sprawiedliwości i pokoju (...) jest kluczowym aspektem przygotowań i obchodów Jubileuszu" (TMA 51). Do ubogich i odepchniętych Ojciec św. zalicza państwa i narody obciążone wielkimi długami wobec mocarstw, grupy społeczne reprezentujące inne dziedzictwo kulturalne czy religijne, kobiety pozbawione w niektórych krajach pełni praw ludzkich oraz każdą rodzinę, która przeżywa jakiekolwiek problemy materialne, a prawo nie bierze ich w obronę.
Jakie jest moje zaangażowanie na rzecz ubogich i odepchniętych? Czy znam orędzie biskupów polskich dotyczące redukcji długów międzynarodowych, które ciążą na losach wielu narodów? Czy włączę się do akcji Petycja Jubileusz 2000, która dąży do redukcji zadłużenia Trzeciego Świata? W jaki sposób pomagam biednym, którzy mieszkają obok mnie? Może w tym roku bardziej włączę się do przeżycia Tygodnia Miłosierdzia, który będzie miał miejsce także w mojej parafii? Jeśli nie ma w mej parafii grupy Ruchu Maitri, czy uczestniczę w spotkaniach miejscowej grupy charytatywnej? Czy znam problemy i potrzeby tej grupy? Czy pamiętam o problemach najbiedniejszych Trzeciego Świata? Czy modlę się w intencji krajów misyjnych? Czy potrafię z czegoś zrezygnować, by podzielić się z najbiedniejszymi?
Konfrontacja z sekularyzmem i dialog z wielkimi religiami
"Należy w trzecim roku przygotowań podjąć działania zwłaszcza w dwóch kierunkach: konfrontacji z sekularyzmem i dialogu z wielkimi religiami.
Jeśli chodzi o realizację pierwszego z tych zadań, wymaga ono podjęcia szerokiej problematyki kryzysu cywilizacji (...). Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości, opartą na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności, które znajdują pełne urzeczywistnienie w Chrystusie" (TMA 52).
Czy mam świadomość kryzysu cywilizacji, o którym pisze Papież? Czy widzę, jak często sprawy wiary i religii spychane są na ubocze, w wyniku czego człowiek żyje tak, jakby Boga nie było? Jakie jest moje zaangażowanie jako katolika świeckiego w sprawy polityki mojego państwa i regionu, by były w niej obecne wartości Ewangelii? Czy angażuję się w próby wywierania wpływu na życie społeczne? Czy umiem właściwie odróżnić posługę religijną w różnych środowiskach (szkoły, szpitale, więzienia) od tzw. konfesyjności, czyli zaangażowania religijnego państwa? Czy pamiętam, że neutralność religijna nie może przeradzać się w walczący ateizm? Czy jako pracodawca nie wykorzystuję swoich pracowników? Czy pamiętam o tym, aby dzień święty święcić?
Jeśli natomiast chodzi o realizację drugiego zadania, to Ojciec św. zaznacza, że "w sferze świadomości religijnej wigilia roku dwutysięcznego stanie się znakomitą sposobnością (...) do dialogu międzyreligijnego, zgodnie z jednoznacznymi wskazaniami, zawartymi w Deklaracji Soboru Watykańskiego II Nostra aetate o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich" (TMA 53). Jan Paweł II ma świadomość, że w tym dialogu szczególne miejsce przysługuje muzułmanom i żydom. Proponuje on zorganizowanie wspólnych spotkań w miejscach symbolicznych dla wielkich religii monoteistycznych. "We wszystkich tych przedsięwzięciach należy jednak zważać, by nie prowadziły one do niebezpiecznych nieporozumień, i zachowywać czujność wobec ryzyka synkretyzmu [łączenie w jedną całość różnych poglądów] oraz łatwego i zwodniczego irenizmu [dążenie do jedności w poglądach między wyznaniami za cenę wzajemnych ustępstw]".
Czy znam naukę Kościoła dotyczącą stosunku do religii niechrześcijańskich (np. Deklarację soborową czy nauczanie Ojca św., np. w książce "Przekroczyć próg nadziei")? Czy umiem ocenić wartość różnych wypowiedzi na temat innych religii, polemizujących z ich poglądami i zwalczających je, czy są zgodne z prawdą i z nauką Kościoła, czy też są tylko wyrazem osobistych uprzedzeń i animozji? Czy znam choć pobieżnie poglądy na Boga istniejące w religii Mojżeszowej i islamie? Czy znam "teologię" hinduizmu i buddyzmu? Czy w tych religiach potrafię odróżnić "ziarna słowa" - istniejące w nich elemety prawdy - od poglądów nie do pogodzenia z wiarą katolicką? Ruch Maitri kieruje swą pomoc do ludzi różnych wyznań i religii. Czy w kontekście wielkiej mozaiki religijnej, jaką spotkać możemy w Indiach czy Afryce, umiem uzasadnić obecność Ruchu Maitri i dzieła Matki Teresy z Kalkuty na tamtych terenach? Czy znam historię Ruchu Maitri? Czy umiem przeciwstawić się twierdzeniom, iż Ruch Maitri jest sektą (np. hinduistyczną czy buddyjską) i nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim?
Misja i powołanie Maryi
"Najświętsza Maryja Panna, wybrana córka Ojca, jawi się oczom wierzących jako doskonały przykład miłości Boga i bliźniego (...). Ojciec powierzył Maryi jedyną w swoim rodzaju misję w dziejach zbawienia: misję Matki oczekiwanego Zbawiciela. Dziewica odpowiedziała (...): ŤOto ja służebnica Pańskať" (TMA 54).
Maryja jest więc dla nas doskonałym przykładem do naśladowania: z całkowitą zgodą odpowiada na Boże powołanie, do końca przeżywa swoją macierzyńska misję. Znamienne jest też zakończenie listu, w którym Papież przytacza słowa Matki Bożej skierowane do sług w Kanie galilejskiej: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2,5), co oznacza, że "Bogurodzica jest traktowana jako autentyczna Współuczestniczka Nauczycielskiego Urzędu Kościoła".
Jakie miejsce w moim życiu zajmuje Matka Najświętsza? Czy mam świadomość, że Bóg powołuje i mnie do niepowtarzalnych zadań? W jaki sposób odpowiadam na te Boże wezwania? Czy Maryja jest moją pośredniczką w modlitwie do Ojca? Czy zawierzam Jej, jako Matce całego Kościoła, także sprawy pomocy najbiedniejszym oraz misji? Co dla mnie oznacza akt zawierzenia Maryi, jakiego dokonali uczestnicy Ruchu Maitri zgromadzeni we wrześniu 1998 r. w Niepokalanowie?
Niech rozważanie słów Ojca św. z Listu apostolskiego Tertio millenio adveniente oraz tych kilka refleksji i pytań staną się dla każdego z nas sposobnością do lepszego przeżycia Roku Boga Ojca.
|