MODLITWA SIOSTRY FAUSTYNY
W czasie adwentowych rekolekcji naszego Ruchu w Gdańsku jednym z punktów programu była adoracja Najśw. Sakramentu, w czasie której rozważaliśmy poniższą modlitwę s. Faustyny. Proponujemy podobne rozważanie naszym Czytelnikom.
Pragniemy się cali przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, Panie. Niech ten największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego, przejdzie przez serce i dusze nasze do bliźnich.
Dopomóż nam do tego, Panie, aby oczy nasze były miłosierne, byśmy nigdy nie podejrzewali i nie sądzili według zewnętrznych pozorów, ale upatrywali to, co piękne w duszach bliźnich i przychodzili im z pomocą.
Dopomóż nam, aby słuch nasz był miłosierny, byśmy skłaniali się do potrzeb bliźnich, aby uszy nasze nie były obojętne na ich bóle i jęki.
Dopomóż nam, Panie, aby język nasz był miłosierny, byśmy nigdy nie mówili ujemnie o bliźnich, ale dla każdego mieli słowo pociechy i przebaczenia.
Dopomóż nam, Panie, aby ręce nasze były miłosierne i pełne dobrych uczynków, byśmy tylko umieli czynić dobrze bliźnim, na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.
Dopomóż nam, Panie, aby nogi nasze były miłosierne, byśmy zawsze spieszyli z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. Prawdziwe nasze odpocznienie jest w usłużności bliźnim.
Dopomóż nam, Panie, aby serca nasze były miłosierne, byśmy czuli ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówimy serca swego. Obcować będziemy szczerze nawet z tymi, o których wiemy, że nadużywać będą dobroci naszej, a sami zamkniemy się w Najmiłosierniejszym Sercu Jezusa. O własnych cierpieniach będziemy milczeć. Niech odpocznie miłosierdzie Twoje w nas, Panie nasz.
(por. Dzienniczek, n.163)
|