Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 1 (39), styczeń 2000

Dzieci walczą o sprawy dorosłych

ZRANIONE DZIECI UGANDY

      UNICEF, Amnesty International i Human Rights Watch donoszą o uprowadzaniu ugandyjskich dzieci przez Lord's Resistance Army (LRA) - rebeliancką grupę dążącą przy poparciu rządu Sudanu do obalenia prezydenta Ugandy, Yowerri Museveniego.

      Dzieci w wieku nawet 8 lat - chłopcy i dziewczęta - są porywane z domów i szkół w północnej Ugandzie i przemocą wcielane do oddziałów rebeliantów. Według ocen UNICEF uprowadzono tak do 10 tys. dzieci. Są one niewolnikami LRA, a ich życie jest w rękach dowódców.
      Rebelianci zmuszają swe ofiary do wyczerpującego marszu na długich dystansach bez jedzenia i picia, w czasie którego wielu umiera z chorób, głodu i pragnienia. Kolumny zmierzają do południowego Sudanu, gdzie dzieci przechodzą mordercze ćwiczenia wojskowe, są uzbrajane i przygotowywane do walk. Wykorzystuje się je do przeróżnych zadań. Są tragarzami dźwigającymi ciężkie ładunki, gońcami, wartownikami, wykonują ciężkie prace, noszą wodę, gromadzą i przygotowują pożywienie dla rebeliantów. Porwane dziewczęta są wykorzystywane seksualnie przez dowódców LRA - są niewolnicami seksualnymi. Dzieci są zmuszane do udziału w walkach, najazdach i grabieżach wiosek. Muszą walczyć na froncie przeciw ugandyjskiej armii rządowej i Sudan People's Liberation Army (SPLA), walczącej o wyzwolenie południa Sudanu.
      Dzieci przechodzą brutalną inicjację do życia w oddziałach, w czasie której zmuszane są do aktów skrajnej przemocy, np. do bicia i zabijania dzieci, które usiłowały zbiec. Jednemu ze schwytanych chłopców zapchano usta ostrą czerwoną papryką. Biło go pięcioro dzieci. Jego ręce były związane. Następnie inne dzieci zmuszono do zabicia go kijem.

Mówi Susan, lat 16
      Czułam się okropnie. Znałam tego chłopca wcześniej. Byliśmy z tej samej wioski. Odmówiłam zabicia go. Powiedzieli wtedy, że mnie zastrzelą. Wycelowano we mnie. Musiałam to zrobić. Chłopiec pytał mnie: "Dlaczego to robisz?" Powiedziałam, że nie mam wyboru. Po zamordowaniu chłopca kazali nam zanurzyć ręce w jego krwi. W pobliżu leżało jeszcze jedno rozkładające się ciało. Powiedzieli nam, że musieliśmy to zrobić, abyśmy nie bali się śmierci i nie próbowali uciekać. Czułam się strasznie. Wciąż o tym myślę i nie daje mi to spokoju - przecież zabiłam człowieka! Po powrocie do domu muszę dokonać obrzędu, który zmyje ze mnie ślady zbrodni. Ten chłopiec wciąż pojawia się w moich snach i mówi mi, że zabiłam go za nic. Nie mogę powstrzymać płaczu.

Mówi Timothy, lat 14
      Byłem dobry w strzelaniu. Brałem udział w kilku bitwach w Sudanie. Podczas gdy żołnierze po drugiej stronie kucali, my musieliśmy stać w wyrównanej linii. Nasi dowódcy byli tuż za nami. Kazali nam biec prosto w ogień walki i strzelać. Nie wiem, czy kogoś zabiłem. Pamiętam mój pierwszy bój na froncie. Druga strona zaczęła strzelać, a nasi dowódcy kazali nam biec w stronę lecących kul. Przestraszyłem się. Widziałem, jak inni padali wokół mnie martwi. Dowódcy bili nas za to, że baliśmy się biec i że kucaliśmy. Powiedzieli, że jeśli padniemy na ziemię, zastrzelą nas. W Sudanie walczyliśmy przeciw Dinkom i innej ludności cywilnej. Nie wiem, dlaczego z nimi walczyliśmy. Tak nam kazano.

Rola Rządu Sudanu
      Bez wątpienia LRA jest odpowiedzialna za popełniane zbrodnie i znęcanie się nad dziećmi. Jednakże w ich tragedii ma swój udział również rząd Sudanu. Human Rights Watch dysponuje dowodami na współudział rządu Sudanu w zbrodniach przeciw dzieciom, dokonywanym przez LRA. Dzieci ugandyjskie, które ostatnio zbiegły z niewoli LRA, donoszą, że były przeprowadzane przez granicę ugandyjską do baz LRA na terenach południowego Sudanu, kontrolowanych przez rząd i często leżących tuż przy jednostkach armii sudańskiej. Dzieci były świadkami dostaw żywności, pojazdów, amunicji i broni przez żołnierzy sudańskich do baz LRA. W zamian LRA i porwane dzieci, które stanowią trzon LRA, wspomagają rząd Sudanu w walce przeciw SPLA.
      Rząd Sudanu usiłuje skierować uwagę światowej opinii publicznej na wykorzystywanie dzieci jako żołnierzy przez SPLA, jednocześnie utrzymując, że sam jest orędownikiem praw dzieci. Rzeczywiście, w latach 80-tych i wczesnych 90-tych SPLA zaciągała do swych szeregów dzieci w wieku 11 lat, i choć ta praktyka w ostatnich latach zmalała, jednak zupełnie nie wygasła.
      Rząd Sudanu też powołuje do wojska nieletnich chłopców, często porywanych na południu Sudanu i wychowywanych do walk ze swoimi pobratymcami. Human Rights Watch wciąż wzywa zarówno SPLA jak i rząd Sudanu do zaprzestania werbunku dzieci poniżej 18 lat. Władze Sudanu zwracają uwagę, że rząd Ugandy wspiera SPLA. Sudańczycy mają rację twierdząc, że Ugandyjczycy powinni użyć swoich wpływów w SPLA, aby ograniczyć łamanie praw człowieka. To jednak nie usprawiedliwia obojętności, a nawet współudziału we wciąż popełnianych przez LRA okrucieństwach na dzieciach.
      Human Rights Watch wzywa rząd Sudanu do użycia swych wpływów w LRA, aby ukrócić porywanie, zabijanie, torturowanie i seksualne wykorzystywanie dzieci. Rządy obu krajów winny stanowczo opowiedzieć się przeciw łamaniu praw człowieka.

Rola rządu Ugandy
      Human Rights Watch wzywa rząd Ugandy do wypełniania swych obowiązków wobec ugandyjskich dzieci. Powinien on zapewnić ochronę i opiekę dzieciom dotkniętym konfliktem. Porwane dzieci, czasem pojmane i związane, a także w czasie walk, są ranione i zabijane przez ugandyjskich żołnierzy w czasie ataków z lądu i powietrza.

Los uciekinierów
      Tysiące dzieci, którym udało się uciec z niewoli, po powrocie stwierdziło, że ich rodziny są przesiedlone, zaginione, nie żyją albo są przerażone powrotem swych dzieci. Po krótkim pobycie w jednym z dwóch centrów rehabilitacyjnych, prowadzonych przez organizacje pozarządowe, powracające dzieci muszą samodzielnie znaleźć środki do życia i schronienie. Ich przyszłość bez wsparcia ze strony rządu i długofalowej pomocy jest beznadzieja. Powracające dzieci wymagają natychmiastowej, fachowej pomocy medycznej, psychologicznej, socjologicznej i prawnej. W miarę możliwości powinno się także odnaleźć rodziny tych dzieci, aby mogły się z nimi połączyć. Rząd Ugandy powinien szybko określić jasny program leczenia i reintegracji porwanych dzieci ze społeczeństwem. Powinna w tym pomóc również społeczność międzynarodowa.


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]