SPOTKANIE MISJONARZY
Dnia 6.12.1999 w Kigali-Gikondo odbyło się drugie spotkanie misjonarzy z Rwandy i Kongo Dem., współpracujących z Ruchem Maitri lub chcących się do tej współpracy włączyć (poprzednie spotkanie odbyło się 8.04.1999). Przybyły też odbywające wizytację w Rwandzie s. Anna Kot, przełożona prowincjalna Sióstr Pallotynek i s. Gabriela Olecka, odpowiedzialna za ich Sekretariat Misyjny w Warszawie. Oto skrót protokołu.
Spotkaniu przewodniczył ks. Stanisław Filipek, przełożony Księży Pallotynów, który do końca ubiegłego roku koordynował współpracę między misjami w regionie Wielkich Jezior a Ruchem Maitri. Rozpoczął on spotkanie od modlitwy w łączności z biednymi i z tymi, którzy umieją się dzielić.
Następnie przypomniał historię i założenia Ruchu oraz podsumował naszą pomoc. Opisał też sytuację Ruchu w zw. z oszczerstwami s. Pawlik. Poprosił zebranych, by zareagowali na nie, potwierdzając dobro, świadczone przez Ruch najbiedniejszym. Obecni na spotkaniu podpisali list z życzeniami świątecznymi dla dobroczyńców Ruchu Maitri (był w grudniowym numerze gazetki; dostaliśmy też kopie listów związanych z działalnością s. Pawlik: ks. Filipka do niektórych biskupów oraz od s. Marty Litawy, przełożonej Sióstr Pallotynek w Rwandzie i Kongo do Papieskich Dzieł Misyjnych).
Następnie omówiono program wizyty polskiej ekipy filmowej, która miała przybyć do Rwandy w celu przygotowania reportażu telewizyjnego o działalności Maitri
Znaczną część spotkania poświęcono na omówienie problemów organizacyjnych, związanych z Adopcją Serca. W większości placówek misjonarze nie wypłacają wszystkich pieniędzy, lecz za co najmniej połowę zapomogi (w niektórych placówkach za całą) kupują żywność i konieczne rzeczy. W Karama okazało się, że i to nie jest najlepszym rozwiązaniem. Trzeba kierować się rzeczywistymi potrzebami rodziny, jak dostarczenie nasion, pomoc przy prawidłowej uprawie ziemi, budowie lub remoncie domu itp. Sytuacja jest tak skomplikowana, że trzeba by zaangażować kogoś do badania potrzeb dzieci.
W odpowiedzi na pytania stwierdzono, że należy pamiętać o podstawowych założeniach Ruchu Maitri - pomagać najbiedniejszym z biednych. Wymaga to weryfikacji list dzieci, co wiąże się ze znacznym nakładem pracy. Zgodnie ze swymi potrzebami każda wspólnota powinna więc wynająć kogoś, kto zajmie się bezpośrednim nadzorowaniem działalności, gdyż każda pomoc materialna wymaga odpowiedniego personelu. Należy wyznaczyć jedną zaufaną osobę np. na 100 sierot, która byłaby opłacana przez Ruch Maitri (na razie jednak brak na to środków).
Od 1.01.2000 konieczne jest stworzenie nowej struktury organizacyjnej całej pomocy, która osiągnęła już znaczne rozmiary. Ks. Filipek, który dotąd koordynował współpracę z Ruchem Maitri, nie może się tym dalej zajmować. Pracę tę przejmie ks. Tadeusz Małachwiejczyk i zajmie się dziećmi pozostającymi pod opieką Księży Pallotynów. Też inne zgromadzenia i ich sekretariaty misyjne powinny włączyć się od 1.10.2000 do przekazywania pieniędzy, listów i do innych spraw organizacyjnych.
Zwrócono uwagę, że korespondencja od dzieci powinna zawierać opis rzeczywistości, w jakiej żyją, a nie ogólniki.
W przypadku dzieci, które ukończyły szkołę podstawową i przechodzą do szkoły średniej, Ruch Maitri jest gotów pomagać w finansowaniu nauki. Należy sporządzić spis dzieci, które potrzebują takiej pomocy, by uzyskać zgodę ofiarodawców na dodatkowe wsparcie. Dobrym przykładem są doświadczenia z Ruhango, gdzie 28 uczniów szkoły średniej korzysta już z pomocy Maitri.
S. Gabriela przekazała naszą prośbę, aby misjonarze w czasie urlopów w Polsce nawiązywali kontakt z Ruchem Maitri i pomagali w animowaniu działalności charytatywnej.
|