LIST Z BOLIWII
Coripata, listopad 2000
Niech żyje święty, Trójjedyny Bóg w sercach naszych!
Kochani Przyjaciele
Przesyłam serdeczne pozdrowienia z mojej Ojczyzny z wyboru, z Boliwii, kraju pełnego napięć i niesprawiedliwości, a w ostatnim czasie także przemocy. Nie wiem, czy do Polski docierają jakiekolwiek wiadomości na temat ostatnich wydarzeń.
Sytuacja społeczna i polityczna bardzo się pogorszyła. Ludzie zaczęli walkę o sprawiedliwość i lepszy byt. Były strajki, zablokowane drogi, brak żywności w miastach itp. Potem doszło do ugody z rządem, ale skończyło się na obietnicach. Jak na razie, nie widać żadnych zmian. Jednym z głównych problemów, który szczególnie odczuwamy w regionie, w którym pracujemy, jest uprawa koki. Rząd zmierza do całkowitej zlikwidacji tej uprawy, a dla większości ludzi z Yungas jest to jedyne źródło dochodów. Tak więc rodziny stają się coraz biedniejsze i bez jakichkolwiek perspektyw na przyszłość.
Dzięki pomocy, jaką otrzymujemy od Was w ramach Adopcji Serca, staramy się choć w małej części poprawić sytuację dzieci. W imieniu wszystkich, którzy korzystali z tego wsparcia, dziękuję Wam za solidarność z cierpiącymi. Niech Pan wynagrodzi Wam dobro, które czynicie.
Ja także pamiętam o Was w modlitwie i łączę się w miłości Trójcy Świętej
S. Jordana Przybył SSpS
|