MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITR |
|
Nr 2 (48), marzec 2001 |
NASZE SIEROTY Z BURUNDIOpowiadanie s. Ezechieli o sierotach, którymi się opiekuje w ramach programu pomocy Adopcja Serca, uzupełnia jej ostatni list o aktualnym losie sierot.
Buraniro, 8.01.2001
Drodzy PrzyjacielePrzesyłam spóźnione życzenia, ale modlitwa była na czas. Zakończył się pierwszy trymestr szkolny. By się pocieszyć, można powiedzieć, że dzieci nie były ostatnie, choć nie wiele do tego brakowało. Vénus był 44. na 49 dzieci w klasie, Rivet - 30. na 49, Rychard - 37. na 43, Sylvester - 29. na 4. Lidia w miarę dobrze sobie radziła w szkole katechetycznej. Rivet i Vénus w tym roku szkołę zaczynają, a ciężko się uczyć, gdy w domu brakuje opieki rodzicielskiej. Wszystkim jednak nie brakuje sprytu, by postawić na swoim i trochę poganiać. Najciężej jest Lidii. Bez matczynego wprowadzenia w życie nie umie sobie poradzić. Musi się teraz uczyć zwykłego sprzątania czy prania i jeszcze dbać o resztę rodzeństwa, a chłopcy, jak to chłopcy, w domu pomagać nie chcą. Takie prace, jak przyniesienie wody ze źródła czy szukanie drzewa na opał są tutaj normalne od maleńkości. Sylwester jest w innej sytuacji, bo ma babcię, ale wcale nie chce jej słuchać. Pociechą jest to, że chce się uczyć, i to bardzo, a klasa V jest bardzo trudna. Wszystkie moje dzieci chciałyby życzyć swoim opiekunom - przybranym rodzicom, których imion jeszcze nie znają, by ten Nowy Rok 2001 był dla nich i dla dzieci rokiem pokoju i radości. Ja ze swej strony chciałabym również życzyć wszystkim Przyjaciołom z Maitri Świętego Roku Pokoju dla Burundi i dla każdego regionu w świecie, gdzie są konflikty i gdzie cierpią niewinni. Bóg zapłać za wszystko. Z modlitwą Siostra Ezechiela
|
|
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |