MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 8 (54), listopad-grudzień 2001
|
MATKA TERESA O BOŻYM NARODZENIU Adwent jest jak wiosna w przyrodzie, kiedy wszystko się odradza, jest świeże i piękne. Adwent ma być dla nas tym samym - ma nas odświeżać i utrzymywać w zdrowiu, byśmy byli zdolni przyjmować Chrystusa pod każdą postacią, w jakiej do nas przyjdzie. W Boże Narodzenie przychodzi do nas jako Dzieciątko, małe i bezradne, całkowicie zależne od swojej Matki i od tego wszystkiego, co miłość matczyna może dać. To pokora Jego Matki sprawiła, że stała się służebnicą Chrystusa - Boga z Boga, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego. Zobaczmy i dotknijmy ukrytej wielkości i głębi ich pokory. Nie możemy postępować lepiej niż Jezus i Maryja. Jeśli naprawdę pragniemy, by Bóg był w nas, musimy przez pokorę wyzbyć się wszelkiego egoizmu, który jest w nas.
* * *
Trzeba samemu czy wspólnie szukać Boga w ciszy. Właśnie w ciszy gromadzimy tę wewnętrzną moc, którą później wykorzystujemy w działaniu, wkładamy w najdrobniejszy codzienny obowiązek i najtrudniejsze doświadczenie naszego życia.
Cisza istniała wcześniej niż stworzenie, a niebo zostało rozciągnięte bez wypowiedzenia choćby jednego słowa.
Chrystus narodził się w ciemną noc; i chociaż Jego potęga nie miała sobie równych, prawdziwe okazały się słowa proroka Izajasza: Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze.
* * *
Narodziny Jezusa w Betlejem przyniosły radość światu i każdemu ludzkiemu sercu. Ten sam Jezus przychodzi stale do naszych serc podczas Komunii świętej. Pragnie ofiarować nam taką samą radość i pokój. Niechaj Jego przyjście podczas tego Bożego Narodzenia przyniesie każdemu z nas pokój i radość, które pragnie nam ofiarować. Módlmy się gorąco o łaskę pokoju i radości w naszych sercach, w naszych wspólnotach, w naszym zgromadzeniu i w całym Kościele.
* * *
Jezus przyszedł na świat w jednym celu. Przyszedł, by zwiastować nam Dobrą Nowinę, że Bóg jest miłością, że kocha was i kocha mnie. Pragnie, byśmy wzajemnie się kochali, tak jak On kocha każdego z nas. Kochajmy Go. Jak Ojciec Go ukochał? Dał Go nam. Jak Jezus ukochał was i nie? Oddając swoje życie. Oddał wszystko, co posiadał - własne życie - za was i za mnie. Umarł na krzyżu, bo nas kochał i chce, byśmy się nawzajem kochali, tak jak On kocha każdego z nas. Kiedy patrzymy na krzyż, wiemy, jak nas ukochał. A gdy patrzymy na żłóbek, wiemy, jak nas czule kocha teraz, was i mnie, wasze rodziny i rodzinę każdego człowieka. Bóg kocha nas czule. Jezus przyszedł, aby nas nauczyć czułej miłości Boga. Wezwałem cię po imieniu; tyś moim (Iz 43,1).
* * *
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli (J 1,10-11). Dziś także, gdy Jezus przybywa, by być między swoimi, oni Go nie poznają. A przecież przybywa do wycieńczonych ciał naszych biednych; przychodzi także do tych, którzy dławią się swym bogactwem. Przychodzi do ich samotnych serc, gdy nie ma nikogo, kto by ich kochał. Jezus przybywa do ciebie i do mnie, ale my często, jak bardzo często, przechodzimy obok nie dostrzegając Go.
Po wieloletniej pracy wśród umierających, chorych, kalekich, upośledzonych fizycznie i umysłowo mężczyzn, kobiet i dzieci, zdobyłam jedno jedyne doświadczenie: kiedy próbowałam cierpieć wraz z nimi, zrozumiałam nagle, co musiał odczuwać Jezus, gdy przyszedł do swoich, a oni Go nie przyjęli.
* * *
Pragniemy powitać Jezusa w Boże Narodzenie nie w zimnym żłóbku naszego serca, ale sercem pełnym miłości i pokory, sercem czystym i niepokalanym, gorącym z miłości do bliźnich.
* * *
W czasie Bożego Narodzenia przyjmujemy Jezusa jako dziecko - bezbronne i ubogie. On przyszedł na świat, aby kochać i być kochanym. W jaki sposób mamy kochać Jezusa dzisiaj? Przez miłość do Niego w swoim mężu, żonie, w swoich dzieciach, braciach i siostrach, rodzicach, sąsiadach i ubogich. Pójdźmy do ubogiej stajenki betlejemskiej i obiecajmy Jezusowi, że będziemy Go kochać we wszystkich, których codziennie spotykamy.
* * *
Dzieci z naszych domów w Kalkucie dostały kiedyś od międzynarodowych linii lotniczych prezent gwiazdkowy - bezpłatny jednogodzinny lot. Szkoda, że nie mogliście widzieć przejęcia na twarzach tych stu pięćdziesięciorga dzieci, które czekały na lot ubrane w takie same czapeczki i koszulkach, ofiarowane im z tej okazji. Jakie to cudowne, że te nasze kalekie, niedożywione i opuszczone dzieci otrzymały szansę lotu samolotem, czego inaczej nie miałyby okazji doświadczyć.
* * *
A wy za kogo mnie uważacie? (Mt 16,15) Ty jesteś Bogiem. Jesteś Bogiem z Boga prawdziwego. Jesteś zrodzony, a nie stworzony. Jesteś współistotny Ojcu. Jesteś Synem Boga żywego. Jesteś drugą Osobą Trójcy Świętej. Jesteś Jednością z Ojcem. Jesteś w Ojcu od początku świata. Wszystkie rzeczy zostały stworzone przez Ciebie i Ojca. Jesteś ukochanym Synem, w którym Ojciec ma upodobanie. Jesteś Synem Maryi, poczętym w jej łonie z Ducha Świętego. Urodziłeś się w Betlejem. Zostałeś otulony w powijaki przez Maryję i złożony w żłóbku na sianie. Ogrzewał Cię swym oddechem osiołek, który przywiózł na swym grzbiecie Twoją Matkę i Ciebie w Jej łonie. Uważano Cię za syna Józefa, cieśli, znanego wśród mieszkańców Nazaretu. Jesteś prostym człowiekiem, nie uczonym, jak określili Cię uczeni Izraela. |
|
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |