MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 4 (58), maj 2002 |
ZADOŚĆUCZYNIĆ POTOMKOM NIEWOLNIKÓW Międzynarodowa organizacja obrońców praw człowieka Human Rights Watch (HRW) i wiele innych organizacji wezwało w lipcu ub. r. rządy krajów, które praktykowały niewolnictwo, do zadośćuczynienia potomkom ofiar tego procederu. Pomysłodawcy nie proponują bezpośrednich wypłat poszczególnym osobom, ale zwiększone nakłady na edukację, ochronę zdrowia, budownictwo mieszkaniowe czy oddłużenie krajów pochodzenia niewolników, aby korzyści odniosły całe poszkodowane w przeszłości grupy. Zadośćuczynienie winno objąć zwłaszcza grupy nadal cierpiące przez rasizm lub praktyki niewolnicze.
HRW zaproponowała powołanie panelu dyskusyjnego, aby przedstawiciele m.in. USA, Brazylii i RPA mogli omówić długofalowe skutki niewolnictwa i handlu ludźmi, oraz przemyśleć sposoby zadośćuczynienia.
Sprawa odszkodowań stała się jednym z kluczowych tematów Światowej Konferencji ONZ przeciw Rasizmowi, Dyskryminacji Rasowej i Nietolerancji (Durban 31.08-7.09. 2001). Mimo oporu byłych potęg kolonialnych i USA potępiono transatlantycki handel niewolnikami jako zbrodnię przeciw ludzkości. Zdaniem organizacji walczących z niewolnictwem i jego skutkami otwiera to drogę do rozpoczęcia starań o odszkodowania.
Teraz nadszedł czas na konkrety. 26.03. br. do sądu federalnego w Brooklynie wpłynął pozew z żądaniem odszkodowań dla 35 milionów potomków niewolników w USA.
O czerpanie zysków z niewolnictwa oskarżono trzy amerykańskie firmy: firmę ubezpieczeniową Aetna, instytucje finansową Fleet Boston oraz koleje CSX, podkreślając jednocześnie, że około tysiąca korporacji amerykańskich czerpało korzyści z niewolnictwa, a czasem pomagało w jego utrzymaniu w Stanach Zjednoczonych w latach 1619-1865.
Pozew w imieniu potomków czarnych niewolników złożyła aktywistka ruchów obrony praw człowieka, Deadria Farmer-Paelmann. Pozew podkreśla, że niewolnictwo było niemoralnym i nieludzkim pozbawianiem Afrykańczyków prawa do życia, wolności, obywatelstwa, spuścizny kulturalnej i owoców ich pracy. Pozew stwierdza m.in., że wszystkie te firmy niesprawiedliwie wzbogaciły się przez system, który zniewalał, głodził, dręczył i wykorzystywał ludzi, czego skutki potomkowie niewolników odczuwają do dziś.
Farmer-Paellmann podjęła studia prawnicze w jednym celu: by zdobyć wiedzę, która umożliwi dochodzenie odszkodowań za niewolnictwo. Domaga się ona odszkodowania za pracę niewolniczą oraz podziału zysków tych firm, uzyskanych z pracy niewolników, między ich spadkobierców. Działaczka twierdzi, że posiada dokumenty świadczące o wykorzystywaniu pracy niewolników przez te trzy, a także sto innych firm amerykańskich.
Adwokat Roger S. Wareham, który na konferencji prasowej poinformował o wniesieniu pozwu, podkreślił, że z odszkodowań ma powstać fundusz, który będzie służył poprawie ochrony zdrowia, wykształcenia i sytuacji mieszkaniowej Afroamerykanów.
Firma Aetna wydała oświadczenie, zapewniające, że kwestia niewolnictwa w ogóle jej dziś nie dotyczy. „Nie wierzymy, by sąd zezwolił na proces w sprawie wydarzeń, które - bez względu na to, jak godne ubolewania - rozgrywały się przed setkami lat.”
Adwokat Ed Fagan oświadczył, że seria procesów w sprawie holocaustu, zakończonych miliardowymi odszkodowaniami, przetarła szlak działaniom w kwestii niewolnictwa. Doświadczone w tej walce organizacje żydowskie zaoferowały swą pomoc w procesach o odszkodowania za niewolnictwo.
Co na to Polacy?
Dążenia potomków niewolników do odszkodowań spotkały się u nas z żywą - i najczęściej negatywną - reakcją. Miesięcznik „W Drodze” opublikował wypowiedź, której autor „udowadania”, że dla Afroamerykanów system niewolniczy okazał się wręcz dobrodziejstwem (inaczej urodziliby się... w swej ojczyźnie), a wina za handel niewolnikami spoczywa na Afrykańczykach, którzy w nim uczestniczyli - nie należy więc nic płacić. Na stronach internetowych portali informacyjnych pojawiły się komentarze o rasistowskim charakterze. Czytając je byłem zaszokowany poziomem „dyskusji”. Doszedłem do wniosku, że aby to zmienić, konieczne są trzy rzeczy:
1. Poznanie historii i aktualnej sytuacji Afryki (komentarze świadczą o jej powszechnej, całkowitej nieznajomości i o wielu istniejących uprzedzeniach i mitach).
Afryka mogłaby być dziś kwitnącym kontynentem, gdyby nie wywożono niewolników i nie eksploatowano Afryki od najazdu Portugalczyków w poł. XV w. (którzy ogniem i mieczem zniszczyli kwitnące królestwa i cywilizacje wokół całego kontynentu), przez kilka wieków transatlantyckiego handlu niewolnikami (zginęły dziesiątki milionów ludzi, kilkanaście milionów sprzedano w Nowym Świecie, wyludniając znaczne obszary, czego skutki są odczuwane jeszcze teraz), kolonializmu, aż do dziś (np. przez prowokowanie konfliktów dla handlu bronią i uzyskania dostępu do surowców mineralnych, pobieranie lichwiarskich odsetek, które wielokrotnie przekraczają pożyczone sumy, niesprawiedliwy system handlu, itp. itd.; my też z tego korzystamy, konsumując kawę, herbatę, kakao, czekoladę, banany i wiele innych produktów z Południa - producenci dostają znikomą część ceny, którą płacimy w sklepach, a nawet wytwarzają je niewolnicy).
2. Zadośćuczynienie za pięć wieków zbrodni i eksploatacji Afryki, która dziś jest kontynuowana w bardziej „cywilizowanej” formie, choć skuteczniej niż kiedyś - teraz nie potrzeba niewolników, gdyż cały system światowej gospodarki i polityki sprawia, że biedna Afryka pracuje na kraje bogatej Północy. Afryka jest kontynentem zrujnowanym gospodarczo i społecznie, odsuniętym na margines w procesie postępującej globalizacji.
3. Zmiana tego stanu rzeczy na bardziej sprawiedliwy - ale to zależy o wiele bardziej od krajów bogatej Północy, będących potęgą ekonomiczną, polityczną i militarną, niż od Afrykańczyków, którzy mogą im przeciwstawić tylko moralną słuszność swych dążeń. Na szczęście narasta fala społecznego sprzeciwu wobec tej niesprawiedliwości na Zachodzie, coraz więcej ludzi interesuje się tym i u nas. Wojciech Zięba |
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |