MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 8 (62), wrzesień 2002 |
NIEWOLNICTWO W SUDANIE I MAURETANII Niezwykle trudno uwierzyć w nieustanny rozkwit na świecie niewolnictwa za długi, przymusowej pracy i prostytucji dzieci. Lecz jeszcze trudniej uwierzyć, że wciąż istnieje tradycyjne niewolnictwo, kiedy jeden człowiek jest po prostu własnością drugiego.
W Sudanie i Mauretanii, krajach będących świadkami arabsko-afrykańskiego podziału, osoba ludzka może stać się czyjąś własnością, może zostać kupiona i sprzedana, wymieniona i odziedziczona, oznakowana czy zgwałcona, by dać potomstwo „panu”.
Sudan
Pochodząca z południa Sudanu Alang Ajak w chwili uprowadzenia miała 10 lat. Została porwana z wioski w czasie najazdu. Obawiano się, że może się „zgubić”, więc przy pomocy przyciśniętego do nogi rozgrzanego żelaznego naczynia wypalono jej znamię. Niedawno dziewczynce udało się uciec.
W Sudanie, największym państwie Afryki, zjawisko niewolnictwa zdaje się odnawiać. Jest to wynik 18-letniej wojny prowadzonej przez muzułmanów z północy przeciwko czarnym chrześcijanom i animistom z południa. Milicja arabska napada na afrykańskie wioski, zabija mężczyzn, bierze w niewolę kobiety i dzieci. Są one przepędzane na północ i sprzedawane. Prawdopodobnie nie ma tam ani jednej wioski, w której nie byłoby porwanych czarnoskórych niewolników.
W marcu 1994 r. specjalny wysłannik ONZ, Gaspar Biro z Komisji Praw Człowieka, zauważył istnienie w Sudanie zjawiska, które określił mianem nowoczesnego handlu niewolnikami. Cena ludzi w Sudanie zależy od podaży. W r. 1998 jedną sztukę broni automatycznej wymieniano na 6-7 dzieci-niewolników. W r. 1989 kobietę albo dziecko ze szczepu Dinka - niezwykle rosłego i dumnego ludu pasterskiego znad Nilu - można było kupić za 90 dolarów. Ambasada Stanów Zjednoczonych w Chartumie donosi, iż część z tych dzieci jest przewożona do Libii.
Los tych niewolników jest straszny. Są oni pozbawieni swej tożsamości kulturalnej, religijnej i osobistej. Kon, 13-letni chłopiec ze szczepu Dinka, został porwany przez arabskich nomadów i zabrany do domu handlarza. Spotkał tam kilku kulejących mężczyzn ze swego szczepu, którym przecięto ścięgna Achillesa, gdyż nie chcieli przejść na islam. Chłopiec zdecydował się na zmianę religii. Miał szczęście, gdyż udało mu się uciec. Ryzykował, że w wypadku schwytania zostanie wykastrowany i oznakowany jak bydło.
Każdy z nas może nieświadomie korzystać z owoców pracy niewolników sudańskich. Jednym z nich jest guma arabska, której 80% pochodzi z Sudanu. Jest stosowana do produkcji wielu wyrobów przemysłowych i spożywczych, jak np. klej, słodycze, napoje, przetwory owocowe, witaminy itp.
Mauretania
Mauretania trzykrotnie zakazywała niewolnictwa. Jednak ta była kolonia francuska, z dwoma milionami ludności, ma prawdopodobnie największy odsetek niewolników na świecie. W r. 1993 Ministerstwo Spraw Zagranicznych USA podało, że ok. 90 tys. Czarnych żyje tu jako własność północnoafrykańskich Arabów (znanych jako Biali Maurowie). Inne źródła dodają do tego 300 tys. etatowych i byłych niewolników, z których wielu wciąż służy swym panom. Miejscowa grupa antyniewolnicza El Hor (Drzewo) podaje, że obecnie w takiej sytuacji żyje ok. miliona ludzi.
Niewolnicy są używani jako siła robocza w domu lub w gospodarstwie, kobiety są gwałcone i wykorzystywane do rodzenia dzieci. Niewolników można wymienić na wielbłądy, ciężarówki, broń lub pieniądze. Ich dzieci są własnością pana. Rodzą się, żyją i umierają jako niewolnicy.
Mauretańscy Afrykańczycy przyjęli islam ponad 100 lat temu. I chociaż Koran zabrania zniewalania współwyznawców, w tym wypadku różnica rasy przeważa nad zasadami religijnymi. Ponadto czarni niewolnicy muzułmańscy w Mauretanii nie mają podstawowych praw przysługujących muzułmanom z najbiedniejszych nawet krajów: nie mogą zawierać związków małżeńskich, chodzić do szkoły ani do meczetu.
Zwykłe kary za przewinienia to bicie, głodzenie, długotrwałe wystawienie na słońce ze związanymi rękami i nogami. Poważniejsze nieposłuszeństwo może się zakończyć torturami, po których każdy z ukaranych zgodzi się na wszystko, cokolwiek każą mu zrobić. Opracowała Dorota Mikos
na podstawie http://iabolish.com |
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |