24.03. prezydent Bush spotkał się w San Salvador z prezydentami państw Ameryki Środkowej, proponując podpisanie układu o wolnym handlu z USA. W przeddzień spotkania biskupi Ameryki Środkowej zaapelowali do Busha o „bardziej solidarne” traktowanie nielegalnych imigrantów przybywających masowo do USA w poszukiwaniu pracy. Biskupi wskazali na „niesprawiedliwość” panującego systemu ekonomicznego, „w którym pieniądze i towary mogą krążyć bez przeszkód, gdy odmawia się tego prawa ludziom”.

Biskupi odwołali się do „ludzkich uczuć” prezydenta: „Z troską obserwujemy, jak codziennie wzrasta liczba nędzarzy”, co „zmusza naszych braci i siostry do szukania lepszego życia poza krajem, głównie w USA. [...] Tej niemożliwej do tolerowania sytuacji należy się przeciwstawić odważnie i wspaniałomyślnie, [...] dając nielegalnym imigrantom więcej ułatwień, by mogli uregulować swą sytuację”.

List podpisali m.in. kardynałowie Oscar Andres Rodriguez, arcybiskup Tegucigalpy, stolicy Hondurasu, oraz Obando y Bravo, arcybiskup Managui, stolicy Nikaragui.

Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB) w Londynie podało, że ilość napadów pirackich na świecie wzrosła w pierwszym kwartale b.r. o 3,6% - było ich 171 (w pierwszym kwartale ub.r. - 165). W r. 2001 zanotowano 365 ataków; było ich o 104 mniej, niż w r. 2000, jednak aż o prawie 22% więcej, niż w r. 1999.

Piraci zwykle atakują na pełnym morzu. Żądają od załóg wielkich okupów za uwolnienie.

Największe zagrożenie panuje wciąż na wodach indonezyjskich, następnie wokół Indii i Bangladeszu, w cieśninie Malacca oraz w południowej części Morza Czerwonego. W tych rejonach doszło do połowy ataków w ciągu sześciu miesięcy tego roku.

Poza Azją największe zagrożenie panuje na wodach wokół Nigerii. Piraci są też coraz bardziej aktywni wzdłuż wybrzeży Somalii.

W pierwszym kwartale b.r. wskutek napadów zginęło 6 marynarzy, a 21 zostało ranych.