MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 4 (77), lipiec-sierpień 2004 |
ZASOBY WODY NA ŚWIECIE cz. II Wodę powinno się traktować jako bogactwo naturalne, które jest wyczerpywalne. Należy więc tworzyć krajowe programy gospodarki zasobami wodnymi i ich ochrony. Wbrew pozorom istnieją rozwiązania techniczne problemu deficytu wody, ale są one niezwykle drogie. Pomysłowością wykazała się np. Libia, budując sztuczną rzekę. Jest to możliwe wyłącznie dzięki bogatym złożom ropy naftowej. Szacuje się, że ten ogromny projekt kosztować będzie 30 mld dolarów! W dodatku wykorzystane zostaną głębokie wody reliktowe, które są nieodnawialne. Te nubijskie formy wodonośne, magazynujące ogromne ilości wody, powstały pod Saharą w czasie, gdy w Afryce północnej panował klimat umiarkowany.
Być może skuteczne byłoby wykorzystywanie w rolnictwie zużytej już raz wody (swoisty recykling). Stosuje go Izrael, jednak krajom Afryki subsaharyjskiej brakuje na to środków. Wodę słodką można także pozyskiwać, odsalając wodę morską, jak to czyni Arabia Saudyjska, jednak jest to bardzo drogie. Również koszty infrastruktury (przepompownie i rurociągi) są niezmiernie wysokie. Koszt odsolenia 1 m3 morskiej wody szacuje się na 1-1,5 dolara, co znacznie przekracza światową cenę kilograma pszenicy (warto zaznaczyć, że na wyprodukowanie kilograma pszenicy trzeba zużyć właśnie 1 m3 wody, tyle też zboża jest niezbędne do wyżywienia jednej osoby na dzień, zatem w ciągu roku na samo tylko ziarno trzeba ponad 300 m3 wody na jedną osobę).
Krajów najuboższych nie stać na inwestowanie w infrastrukturę wodną, z kolei brak wody stanowi barierę ich rozwoju, co uniemożliwia zakup niezbędnych urządzeń -i koło się zamyka. Według niektórych ekonomistów innym rozwiązaniem - wydawałoby się, że zupełnie zaskakującym - jest ustalenie światowej ceny wody (na wzór ceny ropy naftowej, złota czy miedzi).
Destrukcyjny wpływ na zasoby wody ma ocieplenie globalne, obserwowane od połowy XIX w. Następuje zmiana rozkładu sezonowego opadów. Podział na porę suchą i deszczową przestaje być wyrazisty. Zdarza się, że w porze deszczowej nie spada w danym miejscu ani kropla wody. Ma to katastrofalne skutki dla społeczności lokalnych.
Oszczędne użytkowanie wody jest jednym z najskuteczniejszych sposobów ochrony jej zasobów. Marnotrawstwem jest nie tylko użytkowanie wody wysokiej jakości do celów, które tego nie wymagają (np. część procesów przemysłowych). Szacuje się, że straty na parowanie w nawadnianiu grawitacyjnym (polega ono na rozprowadzaniu wody systemem zalewowym lub systemem rowów o niewielkim spadku) w rolnictwie sięgają 50%! W dodatku ten sposób melioracji ma tę wadę, że woda rozprowadzana jest nierównomiernie i niezgodnie z zapotrzebowaniem - największą ilość dostają pola blisko kanału nawadniającego.
Również nawadnianie bruzdowe jest przyczyną wielkich strat wody. Ten sposób melioracji polega na wprowadzaniu wody w gęsto rozmieszczone na polu bruzdy. Na uwagę zasługiwać powinny nawodnienia ściekami (oczywiście poza ściekami z zakładów chemicznych oraz pewnych działów przemysłu ciężkiego). Oprócz oszczędności wód czystych metoda ta zabezpiecza je jednocześnie przed zanieczyszczeniem ściekami, a przy tym użyźnia glebę.
Zakładanie kanalizacji jest równie ważne jak zakładanie wodociągów, tymczasem w Afryce nie ma na to pieniędzy. Ponieważ w naturze woda na tyle czysta, by można ją wykorzystać do bezpośredniej konsumpcji, występuje coraz rzadziej, naglące staje się jej uzdatnianie na wielką skalę.
W marcu 2003 r. w Kioto zaprezentowano raport ONZ, którego tematem są zasoby wody. Według niego do r. 2015 nie uda się - jak pierwotnie zakładano - zmniejszyć o połowę liczby głodujących na świecie, gdyż inwestycje musiałyby wzrosnąć do 180 mld USD (obecnie wynoszą zaledwie ok. 80 mld USD), a nie ma skąd wziąć pieniędzy. Realizacja tego planu może się spóźnić do piętnastu lat, a w niektórych krajach afrykańskich - nawet o dziesiątki lat.
The Economist jako rozwiązanie podaje sprywatyzowanie sektora usług dostawy wody, argumentując, że przedsiębiorstwa państwowe są nieefektywne i skorumpowane, a poza tym brak im pieniędzy na inwestycje. Tygodnik zastrzega przy tym, że państwo powinno jednak w pewnym stopniu kontrolować ceny i jakość dostarczanej wody. Jak przy każdej prywatyzacji, doszłoby bowiem do uwolnienia cen, a w rezultacie ci, którzy tej wody potrzebują do najbardziej podstawowych celów, tj. najubożsi, nie mogliby sobie na nią pozwolić. Niestety, jak dotąd takie eksperymenty w krajach ubogich nie przyniosły pozytywnych rezultatów społecznych, a w Boliwii doprowadziły nawet do niepokojów na wielką skalę, co zmusiło tamtejszy rząd do wycofania się z programu prywatyzacji dostaw wody C.d.n.
Konrad Czernichowski
Przeczytaj pierwszą część artykułu.
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |