MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 5 (84) wrzesień-październik 2005 |
DZIECI-ŻOŁNIERZE Z DEMOKRATYCZNEJ REPUBLIKI KONGO W Republice Demokratycznej Konga trwa jeden z najgorszych kryzysów humanitarnych na świecie. Na skutek 7-letniej wojny domowej, od 1998 roku straciło tam życie ponad 3 miliony osób, a wielokrotnie więcej musiało opuścić swoje domy i wioski. Ogromna ilość dzieci została osierocona, 3 miliony dzieci nie może uczęszczać do szkoły. Ale ich cierpienie na tym się nie kończy. Wiele dzieci zostały porwanych z domów przez uzbrojone oddziały i zmuszonych do udziału w konflikcie zbrojnym, w tym do walki i zabijania. Inne wykorzystywano seksualnie. Według szacunków podanych przez UNICEF, około 30 tys. dzieci zaangażowanych jest w działania wojskowe. W samym tylko rejonie Ituri około 4 tys. dzieci wciaż znajduje się w rękach uzbrojonych oddziałów.
Te, które już nie walczą, nadal cierpią z powodu tego, co widziały i przeżyły na wojnie. Aby mogły wrócić do normalnego życia, potrzebna jest resocjalizacja, pomoc psychologiczna i wsparcie materialne. Taka rehabilitacja odbywa się w ośrodkach specjalistycznych. Jeden z nich to wspierane przez UNICEF Ośrodek Demobilizacji i Reintegracji w Kpandromie. Tam mali mieszkańcy Demokratycznej Republiki Konga, którzy wbrew własnej woli przeszli drogę przez mękę jako członkowie grup zmilitaryzowanych, próbują powrócić do normalnego życia. Niektórzy mają zaledwie osiem lat.
”Musiałem biec z nabojami za dowódcą, aż do linii frontu. Kiedy tam dotarliśmy, widziałem jak strzelał do ludzi” - mówi były 14-letni żołnierz, Etienne*.
Do Ośrodka trafiają wciąż nowe dzieci. Od września 2004 roku ponad 2.300 dzieci - w tym 454 dziewczęta - trafiło do Ośrodków Reintegracji wspieranych przez UNICEF. Ośrodki świadczą dzieciom pomoc medyczną i psychologiczną.
Wyjątkowo trudna jest sytuacja uprowadzonych dziewcząt. Są one często wykorzystywane seksualnie przez dowódców. Wiele z nich zachodzi w ciążę z porywaczami. Powrót do normalnego życia, a więc ponowne wejście do swej rodziny, wyjście za mąż - jest dla nich szczególnie trudne.
”Życie żołnierza jest pełne zła” - mówi Marie*, która obecnie znajduje się w ośrodku reintegracyjnym w Kpandromie.
Mówi pracownik UNICEF, Sylvain Nzaba: „Dziewczęta mają poważnie zniszczoną psychikę. Nie trudno zauważyć, że żywią negatywne uczucia wobec chłopców i mężczyzn.”
W ciągu ostatnich kilku miesięcy ponad 800 dzieci otrzymało w Ośrodku Demobilizacji niezbędną opiekę i wsparcie, aby mogły odzyskać utracone dzieciństwo.
Na podstawie inforamcji UNICEF
Opracował Wojciech Zięba
* Imiona dzieci zostały zmienione.
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |