MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 6 (85) listopad-grudzień 2005 |
SERCE OCHOCZE, ALE... BRAK PIENIĘDZY Abong' Mbang, Kamerun, 8.09.2005 r. Kochani Przyjaciele Misji
Minął już rok, jak usłyszałam o Was, że jesteście w stanie mi pomóc, dlatego też Jezus dał mi odwagę do napisania listu z prośbą o pomoc.
Nigdy nie zapomnę tamtych chwil, gdy moje serce przeżywało rozterki, gdyż bardzo chciałam rozpocząć pracę jako pielęgniarka. Ale cóż, nie mogłam, bo nie miałam miejsca, gdyż budynek był nieprzystosowany do prowadzenia takiego dzieła i choć serce było ochocze, jednak brak pieniędzy ciągle przeszkadzał mi w dokończeniu rozpoczętego remontu.
Ponieważ taka sytuacja trwała już dwa lata, moja cierpliwość była na wyczerpaniu. Zaczęłam, ale jak skończyć? Wtedy przypomniały mi się słowa Ewangelii, że budujący powinien najpierw obliczyć, czy mu starczy na wykończenie, i dopiero wtedy rozpocząć budowę.
Jednak moje obliczenia poszły w kierunku zaufania Bogu, że gdy rozpocznę, to jakoś może mi pójdzie, gdyż daremne było moje czekanie. Jak się okazało, moja ufność spodobała się Bogu, gdyż znalazłam dobre i ochotne serca, które mają możliwości przyjść mi z pomocą i tej pomocy ciągle mi udzielają. Naprawdę, bez Was nic bym nie była w stanie zrobić. Niech więc Pan będzie Wam nagrodą, a ja poprzez modlitwę będę się starała ten dług wdzięczności spłacać.
Dziękuję za kolejną pomoc i przelaną mi sumę 9 tys. euro. Rozliczenie będę się starała przesłać zaraz, gdy je wykorzystam. Bardzo bym Was chciała poznać osobiście i spędzić z Wami kilka chwil, by Wam na żywo opowiedzieć o moich radościach i smutkach pracy misyjnej. To już będzie nie długo - w wakacje 2006 r. Wraz z listem przesyłam Wam obiecane zdjęcia. Nie są one profesjonalne, ale są świadectwem mojej pracy, zmagań i Waszej pomocy.
Z darem modlitwy i przyjaźni
Wasza siostra misjonarka
Nazariusza Żuczek
|
||
[Spis treści numeru, który czytasz] |