MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 5-6 (96-97) wrzesień-grudzień 2007 |
NIE PRZEOCZCIE PRZYCHODZĄCEGO JEZUSA Buraniro, Burundi, 31.10.2007
Drodzy Rodzice i Przyjaciele
Już niedługo święta Bożego Narodzenia. W Polsce piękna złota jesień, a u nas zaczęła się pora mokra, deszcz zaczął padać jak należy. Jednak skutki zeszłorocznych problemów z deszczem ciągle odczuwamy.
Jak wiecie, w poprzednim roku deszcz najpierw się opóźnił, a potem był zbyt obfity i gwałtowny, więc zniszczył plony. Był głód. Ale czy można już powiedzieć, że tylko był?
Prawie wszyscy ludzie w naszym rejonie żyją z rolnictwa, a więc nasiona na tegoroczny zasiew zostały zjedzone już w roku ubiegłym. Do tego dołączyły się wydatki związane z chorobami czy wysłaniem dzieci do szkoły. Nasze dzieci, objęte przez Was pomocą, tego tak bardzo nie odczuwają.
Skutki tego deszczu to nie tylko głód, ale również zniszczone domy. Trzy domy naszych dzieci zostały zniszczone. Jeden legł całkowicie w gruzach. Szczęściem, gdy zapadł się dach, nasza Ewelina z rodziną była w kościele na Mszy Świętej. Naprawa tego domu jest już w toku. Tegoroczny deszcz zastał ją pod solidnym, nowym dachem, w suchym pomieszczeniu.
U naszej Odyriji deszcz spowodował zawalenie połowy budynku, która była kryta liśćmi bananowymi. Dla niej też już zabłysła nadzieja na naprawę. Czy jednak pora deszczowa, która się już rozpoczęła, pozwoli na natychmiastową pomoc? Jednak o ileż łatwiej czekać, gdy jest nadzieja!
U Ireny zniszczony dach grozi zawaleniem. Potrzebne jest natychmiastowe zabezpieczenie, a w porze suchej budowa nowego domu. Teraz Irena i jej rodzina, z którą żyje, ciągle choruje na malarię, bo dom nie chroni przed komarami i przed złodziejami. Powodem jest duża dziura w murze.
Z tymi wszystkimi nieszczęściami, które zawsze towarzyszą każdemu życiu i sprawiają, że staje się ono wartościowsze i bogatsze poprzez doświadczenie wsparcia i pomocy od innych, a więc zacieśniania więzów przyjaźni, zbliżamy się do Świąt.
Dni te tak blisko ukazują nam, czym jest i powinna być rodzina - miejscem troski jednych o drugich, w którym rodzi się Jezus.
Życzymy Wam, Kochani, byście nie przeoczyli przychodzącego Jezusa - w stajence w Betlejem, w Buraniro w rozwalonym przez deszcz domu Eweliny, Odyriji, Ireny i tylu innych, i byście przyjęli Go z radością.
Życzą wam tego Siostry pracujące w Buraniro i wszystkie nasze dzieci.
S. Ezechiela Pyszka
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |