Jak rozumiemy tożsamość uczestnika Ruchu „Maitri” ?
Jak rozumiemy tożsamość uczestnika Ruchu „Maitri” ? Materiał opracowany na podstawie wystąpienia Wojciecha Zięby wygłoszonego w trakcie 44. Spotkania Krajowego uczestników Ruchu „Maitri” w dniu 19 września 2020. Spotkanie odbyło się wirtualnie z udziałem ok. 40 uczestników. Pełny tekst wystąpienia (tutaj)
Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne (Dz 4,32).
Z pozycji uczestnika Ruchu „Maitri” oczywistym wydaje się poznanie odpowiedzi na fundamentalne pytania – mówi Wojciech Zięba: Jaki duch nas ożywia? Kim jesteśmy? Jaka jest nasza tożsamość jako szczególnej wspólnoty uczniów Pana? Co wyróżnia nas wśród innych? Czy naprawdę ożywia nas „jeden duch i jedno serce” i czy naprawdę „wszystko mamy wspólne”? Jeśli ma nas łączyć coś więcej niż wspólna przeszłość i mgliste sentymenty, ewentualnie wspólna działalność, trzeba razem poszukiwać odpowiedzi na te pytania, i to nie tylko dziś.
Czym jest tożsamość?
Tożsamość można zdefiniować jako świadomość wspólnych cech oraz poczucie jedności z innymi we wspólnocie i naszej odrębności. Założyciel Ruchu „Maitri”, Jacek Wójcik, tożsamość uczestnika Ruchu, opisuje słowami: „Przyjąłbym perspektywę nie „odróżniania”, a raczej „pogłębiania”. Przecież my nic nie wymyśliliśmy. Staramy się tylko zgłębiać to, co jest obecne w chrześcijaństwie.” Ale właśnie owo „pogłębianie” w specyficzny sposób odróżnia uczestników Ruchu od innych chrześcijan, choć wspólnie z nimi tworzymy jedną wielką komunię Kościoła, czerpiąc z tych samych źródeł i dążąc do tego samego celu – zbawienia wiecznego. „Komunia Kościoła nie oznacza bowiem jednolitości, ale jest darem, którego Duch Święty udziela nam także poprzez różnorodność charyzmatów i stanów życia. (..) Każdy ruch różni się od innych, wszystkie jednak są zjednoczone w tej samej komunii i przez tę samą misję” – mówił Jan Paweł II.
Fundamenty
Podstawą naszej tożsamości jest fakt, że jesteśmy ludźmi wierzącymi, członkami Kościoła, zaś „fundamentami całego życia chrześcijańskiego są sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego: chrzest, bierzmowanie i Eucharystia” – czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Sięgnijmy do fundamentu, a „fundamentu nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus” (Kor 3,11)
Kolejnym fundamentalnym elementem życia chrześcijanina jest słuchanie Słowa Bożego, rozważanie go i wprowadzanie w czyn (zob. Jk 1,22-25). Odbywa się to także w naszej wspólnocie. Choć różne duchowości kładą różnie akcenty na poszczególne aspekty Ewangelii, jednak trzeba ją odczytywać jako całość. Można to porównać do interpretacji utworu muzycznego – można go zagrać w różnych tempach, inaczej kształtować poszczególne frazy, można go transponować wyżej lub niżej do różnych tonacji, dostosowując do możliwości różnych głosów i instrumentów, ale trzeba zagrać wszystkie nuty i zagrać je we właściwym miejscu zgodnie z partyturą, aby utwór nie zabrzmiał fałszywie, lecz mógł ukazać całe swoje piękno. W „Zasadach życia uczestników Ruchu „Maitri” czytamy: „Podstawową normą wiary i życia uczestników Ruchu stanowi Ewangelia odczytywana i rozumiana zgodnie z nauką Kościoła.” Głębsze i pełniejsze spotkanie z Ewangelią, a zarazem z mocą naszego charyzmatu, powinno pobudzać nas do poszukiwania prawdziwego ducha, ożywiającego wspólnotę.
Kim nie chcemy być?
– Zacznijmy od tego, „kim nie jesteśmy” – mówi Wojciech Zięba. – Może to się wydawać zaskakujące, ale uważam, że naszej tożsamości nie określa nasza działalność pomocowa. W jednym z listów z lat 80’, skierowanym do uczestników Ruchu Jacek Wójcik twierdził: „Nie chciałem służyć idei pomagania. Chciałem służyć człowiekowi i przez człowieka – Bogu”. Pomocną wskazówką wydaje się także nauczanie Jana Pawła II, zawarte w encyklice Redemptoris missio – „Gdy chodzi o pomoc materialną, ważne jest zwracanie uwagi na ducha, w jakim się daje. Dlatego trzeba poddać rewizji własny styl życia”. Warto też zauważyć, że „działalność, w tym także najbardziej apostolska, może zmieniać formę albo wręcz zamierać z powodu choroby lub podeszłego wieku, jednakże misja trwa zawsze” (abp José Rodríguez Carballo, Tożsamość i misja brata zakonnego).
Sama działalność więc nas nie określa. To byłby co najwyżej wolontariat. Ale my nie jesteśmy wolontariuszami. Uczestnictwo w Ruchu to coś znacznie więcej, bo nie jest on organizacją pozarządową, ale wspólnotą wierzących w Kościele. Definiowanie Ruchu poprzez jego działalność niesie za sobą wiele zagrożeń i może prowadzić wręcz do katastrofy – uważa W. Zięba – Na początku wysyłaliśmy paczki do Kalkuty. Gdy po upadku komunizmu straciło to sens ze względu na znaczny wzrost kosztów, wiele wspólnot się rozpadło, gdyż jakoby „skończyła się możliwość realizacji celów Ruchu. Ale czy celem Ruchu było wysyłanie paczek? To jest cel poczty. Nasze cele były i są zupełnie inne, a wysyłka paczek była tylko narzędziem ich realizacji. Później paczki zastąpiła Adopcji Serca. Ale czy dziś Adopcja Serca rzeczywiście definiuje Ruch, choć w niej uczestniczy wiele wspólnot? Na wzór naszej Adopcji Serca powstało w Polsce około 40 podobnych programów, a część z nich przyjęło nawet tę samą nazwę. Większość z nich prowadzą wspólnoty zakonne, ale też kilka świeckich organizacji pozarządowych, a każda z nich ma sobie tylko właściwą specyfikę. Co więc wyróżnia nas? – pyta autor referatu.
Tożsamość Ruchu
Według Wojciecha Zięby naszą tożsamość opisuje podstawowy dokument Ruchu – statut: „Ruch „Maitri” jest wspólnotą wierzących w Kościele katolickim, którzy poprzez modlitwę indywidualną i wspólnotową, wspólną formację, kształtowanie swej duchowości i stylu życia zgodnie z Ewangelią, nauką Kościoła i charyzmatem Ruchu oraz działanie na rzecz najbiedniejszych z biednych na całym świecie starają się odpowiadać na wezwanie Chrystusa do miłości takiej, jaką On nas umiłował.” Tożsamość uczestnika Ruchu jest więc tożsamością charyzmatyczną, gdyż nasza wspólnota jest oparta na charyzmacie. Choć każdy z nas jest inny, a „w każdym człowieku tkwi dar nie do zastąpienia”, jak mówił brat Roger z Taizé, we wspólnotę łączy nas jeden wspólny dar – charyzmat, oraz sposób jego przeżywania poprzez właściwą nam duchowość.
Tożsamość chrześcijańska, a także tożsamość uczestnika Ruchu “Maitri”, jest dynamiczna – jest drogą, którą podążamy z Panem i na której towarzyszy nam Duch Święty, a jej celem nie jest doczesny sukces, lecz nasze zmartwychwstanie i zjednoczenie z Ojcem w miłości na wieki. To dlatego z tej tożsamości nie można uczynić ideologii ani sprowadzać jej do jakiejś działalności, choćby najbardziej szlachetnej. Tak rozumianej tożsamości nie można też traktować jako identyfikacji z grupą osób. Często się zdarza, że przynależność do grupy, wspólnoty nastawiona jest bardziej na szukanie akceptacji, niż rzeczywiste przyjęcie zobowiązań i kształtowanie całego życia w oparciu o konkretny system wartości, jaki proponuje nam Ewangelia, a doprecyzowuje nasz charyzmat. Tę tożsamość trzeba nieustannie odkrywać i pogłębiać. Nasza tożsamość jest ściśle i nierozerwalnie powiązana z wiarą. Jest misją i powołaniem, darem samego Boga, który równocześnie stanowi zadanie. (Por. ks. Artur Stopka: Boży dar tożsamości).
c.d.n.
Opracował Tadeusz Makulski, na podstawie wystąpienia Wojciecha Zięby – Tożsamość uczestnika Ruchu „Maitri”.