Opis
Wciąż biedniej
Przez ostatni rok kraj zubożał jeszcze bardziej. Piszę to każdego roku, ale to jest czysta prawda. Brak paliwa przyczynia się do nagminnego wzrostu cen i to zarówno żywności jak i leków. Nie można wiele zaplanować, bo z tygodnia na tydzień wszystko się zmienia. Sytuacja finansowa ludzi nie uległa poprawie, a wręcz przeciwnie. Ludzie są coraz bardziej biedni, a zwłaszcza na wsiach. Widać to jeszcze wyraźniej po ubiorach i wyglądzie zewnętrznym. Ludzie są coraz bardziej chudzi i często proszą o leczenie (darmowe lub za pracę), a także o jedzenie. Mówią, że są głodni, a to wzrusza najbardziej. I to nie jest przesada. Wszelkie opłaty wzrosły i nawet ci najbardziej ubodzy nie są z nich zwolnieni. Ceny leków także ciągle rosną, na co wpływ mają wahania kursu tutejszej waluty. Prosimy o wsparcie na zakup leków dla chorych.
Tam leki to luksus
Nasi chorzy często nie są w stanie zapłacić za podstawowe leczenie. Na szczęście udało się prawie opanować malarię, ponieważ przez ostatnie 3 lata zostały rozdane rodzinom moskitiery. Nadal najbardziej potrzebujący to ci, którzy wymagają leczenia w szpitalu. Faktury dochodzą do 30-40 tys. franków burundyjskich i więcej, biorąc pod uwagę zakup leków. Leczenie ambulatoryjne średnio kosztuje 6.5 do 10 tys. franków burundyjskich, a dniówka pracy, czy kilogram fasoli 5 tys. franków burundyjskich. To równowartość 0.7 euro. Ludzie niedożywieni częściej zapadają na choroby społeczne, jak gruźlica, czy częste przeziębienia oraz robaczyce. Wprawdzie państwo wspomaga proces odrobaczania raz na rok, ale warunkom życia, higienie otoczenia i odżywiania można by jeszcze wiele zarzucić.
Niszczy ich gruźlica
Zapadalność na choroby jest o wiele większa zwłaszcza u młodych, udających się do miast w poszukiwaniu zarobku. Przyjeżdżają do rodzin bardzo wycieńczeni mówiąc, że zostali otruci, a to najczęściej gruźlica w stadium bardzo zaawansowanym. Leczenie jest długotrwałe, pochłania wiele pieniędzy i troski od rodziny. Niedożywiony osłabiony organizm jest podatny na częstszą zapadalność na wszelkie choroby. Dlatego prosimy o środki na zakup leków. Z otrzymanej sumy można będzie pomóc w ciągu roku około 6720 chorym, a może i więcej. W leczeniu szpitalnym chorzy dostają drogie antybiotyki i koszt dniówki leczenia może dochodzić nawet do 8 tys. dziennie, a najkrótsze leczenie antybiotykami wynosi najmniej 5 dni.
Chcemy pomóc
Z powodu wysokich kosztów nie możemy pomóc wszystkim chorym, ale choć części, tym najbardziej potrzebującym. W ubiegłym roku z opieki szpitalnej skorzystało 9970 osób, w tym również duża ilość dzieci. Aż 80% z nich to byli chorzy na zapalenie górnych i dolnych dróg oddechowych, a także z biegunką, na którą cierpiały zwłaszcza dzieci do lat 5, jak również z malarią i gruźlicą. Dziękuję z całego serca za szczodrość i hojność serc wielu darczyńców z Polski. Dzięki Waszym ofiarom mogłyśmy zakupić w 2024 roku sporo leków, które uratowały życie biednym z naszego regionu, nie tylko tym z pobliskich okolic, ale również tym, którzy dotarli z daleka. Za każdy gest życzliwości w imieniu chorych mówimy Bóg Zapłać. W duchu wdzięczności kilka razy w ciągu roku w kaplicy szpitalnej jest odprawiana Msza Święta za darczyńców z Polski.
Kosztorys:
Podsumowanie w miejscowej walucie: 29 160 000 franków burundyjskich
Siostra Janina Zakrzewska, Zgromadzenie Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia, misja Buraniro, Burundi
Kwota projektu: 4 500 €
Numer projektu: 243/DUCHA
Stowarzyszenie Ruchu Maitri przeznacza do 10% otrzymanych środków na koszty funkcjonowania biura i pozyskiwanie funduszy pomocowych.