MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 6 (70), wrzesień 2003 |
ŚWIATOWY KRYZYS KAWOWY cz. II Sytuacja w Ameryce Łacińskiej
„Na mojej farmie zwykle zatrudniam ok. 100 stałych pracowników, lecz teraz mam tylko 20” - mówi Jose Angel Buitrago, który od 30 lat uprawia kawę w Matagalpie w Nikaragui. - „Skończyły mi się pieniądze i będę musiał ich także zwolnić w ciągu najbliższych kilku tygodni. Skończą żebrząc przy drodze o pieniądze.”
Zbieracze kawy w większości krajów Ameryki Środkowej zarabiają niecałe dwa dolary dziennie. Buitrago i tak długo utrzymał swoją plantację kawy. Ziemię większości jego sąsiadów porastają chwasty.
Skutki społeczne dla krajów zadłużonych i zniszczonych wojnami lat 80. i 90. są poważne. Według Banku Światowego w latach 2001-2002 w Ameryce Środkowej i Meksyku - gdzie rosną najlepsze gatunki kawy na świecie - pracę straciło około 600 tys. osób zatrudnionych sezonowo lub na stałe. Organizacje pomocowe szacowały, że około l,5 mln chłopów w tym regionie nie miało co jeść. Dziś jest jeszcze gorzej.
W Gwatemali, gdzie w r. 1996 skończyła się 36-letnia wojna domowa, tysiące dzieci bezrobotnych zbieraczy kawy czeka głód. Sytuację komplikuje dodatkowo susza. Kolumbijscy plantatorzy kawy, którzy do tej pory opierali się przemysłowi narkotykowemu, z braku innych możliwości coraz częściej zaczynają uprawiać mak do produkcji heroiny.
Biedniejsze kraje Ameryki Środkowej wciąż zmagają się ze skutkami huraganu Mitch, który na jesieni 1998 r. zaatakował Amerykę Środkową, powodując ok. 20 tys. ofiar śmiertelnych i kolosalne straty. Teraz region ten nawiedziła najgorsza klęska od czasu huraganu - długotrwała susza. Według Światowego Programu Żywnościowego ONZ 750 tys. ludzi jest bezpośrednio zagrożonych głodem. W Ameryce Środkowej według ONZ ok. 1,5 mln rolników straciło plony. Podobno pojawiły się pierwsze ofiary śmiertelne głodu, a wielu ludzi od dłuższego czasu żywi się dzikimi owocami i korzeniami.
Ludność sprzedaje maszyny rolnicze i zjada ziarno siewne. Dziesiątki tysięcy zdesperowanych ludzi udaje się z marszami głodowymi do stolicy Nikaragui, gdzie rząd musi bezsilnie obserwować rosnące slumsy.
Złote góry dla korporacji
Choć ceny płacone producentom spadają, wielkie korporacje kawowe odnotowują rekordowe zyski. Ceny ziarna spadły od 1997 r. o 80%, ale ceny gotowego produktu w miastach amerykańskich zmalały w tym czasie tylko o 27%. Brak danych na temat średnich cen detalicznych kawy w całej Europie, ale jeśli posłużyć się przykładem Wielkiej Brytanii, ceny detaliczne spadły tu jeszcze mniej niż w USA - o 4,9% dla kawy rozpuszczalnej.
Sprzedaż oddziału kawy i herbaty firmy Sara Lee sięgnęła w r. 2001 sumy 2,9 mld USD, a zysk wyniósł 495 mln USD. Były to najlepsze wyniki finansowe firmy od co najmniej pięciu lat. Procter & Gamble także odnotował rekordowy rok z miliardem USD wpływów. Odmówił jednak udzielenia informacji o zyskach ze sprzedaży kawy, podobnie jak Néstle i Kraft. Przedstawiciele Néstle powiedzieli tylko, że wpływy z tego tytułu były w r. 2001 rekordowe.
Cztery główne koncerny kawowe - Néstle, Kraft, Sarah Lee oraz Procter & Gamble - kontrolują prawie 50% światowego rynku kawy, wypuszczając takie marki jak Maxwell House (Kraft), Nescafé (Néstle) czy Folgers (P&G). One też powinny uczestniczyć w rozwiązaniu kryzysu. Niektórzy przedstawiciele przemysłu kawowego zauważyli rosnącą nierówność. Howard Schultz, prezes Starbucks, przemawiając w r. 2002 na spotkaniu National Coffee Association, zaapelował do innych predstawicieli branży kawowej, aby podzielić się „kołdrą dobrobytu” z plantatorami. Szwajcarska Federacja Kawy zaproponowała „etyczny podatek kawowy” na programy rozwoju biednych regionów w wysokości ponad centa od funta kawy. Branża jednak nie zareagowała zbyt entuzjastycznie.
Równocześnie Néstle, przedstawiana przez media zachodnie jako cyniczny gigant nastawiony na zysk kosztem biednych z Trzeciego Świata, wysunął w ub. r. żądanie, by władze głodującej Etiopii zapłaciły ponad 6 mln dolarów odszkodowania za plantację kawy znacjonalizowaną 27 lat temu (wtedy nawet nie była ona własnością Néstle, ale firmy, którą Néstle przejęła później). Etiopia była gotowa zapłacić tylko 1,6 mln dolarów, więc Néstle zagroziła jej procesem międzynarodowym. To wywołało ostre protesty działaczy organizacji pomocowych, pod naciskim których Néstle odstąpiła od swych żądań.
Przetwórstwo kawy
Coraz częściej wielkie firmy zastępują droższą arabikę ze środkowoamerykańskich gór tanią robustą z Wietnamu i Brazylii. Dziś nawet 75% typowej kawy stanowi tania robusta, której kiepski y smak łamie się odrobiną środkowoamerykańskiej lub kolumbijskiej arabiki. Równoczesnie według aktualnych standardów tylko 60-70% produktu musi stanowić naturalna kawa. Ludzie nie wiedzą, że duże koncerny kawowe mogą usuwać oryginalny, zly smak niskogatunkowej kawy, dodając jednocześnie syntetyczne substancje smakowe. Wysokiej jakości kawa bywa całkowicie pomijana. Wykorzystywana jest technologia przemysłowa, by ludzie kupowali niskogatunkową kawę, skupowaną od producentów po najniższych cenach, maksymalizując zarazem zyski koncernów.
Skutki dla konsumentów
W dłuższej perspektywie żaden konsument nie odnosi korzyści z niskich cen, jeżeli spadają one kosztem ludzi i środowiska. Powoduje to cały łańcuch niekorzystnych konsekwencji, które jak bumerang uderzają w konsumentów - od obniżania jakości produktów, które stają się niesmaczne i niezdrowe z powodu większego zużycia środków chemicznych, poprzez rosnące bezrobocie w krajach konsumentów, gdyż ich towary tracą zbyt z powodu ubóstwa w krajach producentów, aż po rosnący handel narkotykami i zmiany klimatyczne. Korzyści odnoszą tylko wielkie korporacje handlujące kawą.
Alternatywą Sprawiedliwy Handel
Alternatywa przejścia od produkcji kawy na inne uprawy dla większości małych gospodarstw nie istnieje. Zakup np. drzewek pomarańczowych czy awokado daleko wykracza poza ich możliwości finansowe. Sprawiedliwy Handel postawił sobie za cel stworzenie dla producentów możliwości utrzymania się z własnych produktów bez dodatkowej pomocy. Ziarno kupowane jest za godziwą cenę bezpośrednio od spółdzielni drobnych plantatorów, co eliminuje rolę pasożytniczych pośredników i pozwala rolnikom uzyskiwać godziwe zarobki. Obecnie cena światowa wynosi ok. 0,5 USD za funt arabiki. Sprawiedliwy Handel płaci 1,26 USD (2,5 razy więcej).
Sprawiedliwy Handel kładzie też duży nacisk na ochronę środowiska. W jego ofercie dominują produkty spożywcze wytworzone metodami organicznymi. Największym światowym dostawcą kawy organicznej jest Meksyk, który zaopatruje w nią 40% rynku.
Sprawiedliwy handel nigdy nie był tak ważny dla drobnych plantatorów kawy, jak dziś. Mówi plantator kawy ze spółdzielni PRODECOOP w Nikaragui: „Przeżyć dziś możemy tylko dzięki wyższej cenie kawy w ramach Sprawiedliwego Handlu!”
Choć jej cena jest wyższa, jest to jednak kawa bardzo wysokiej jakości, uprawiana metodami ekologicznymi, a więc o wiele bardziej atrakcyjna dla dbającego o swe zdrowie i wybrednego konsumenta. Miejmy nadzieję, że już niedługo będzie dostępna i w Polsce.
Materiały zagraniczne tłumaczyła Monika Botz i Krzysztof Szczepański.
Opracował Wojciech Zięba
Przeczytaj pierwszą część artykułu.
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |