MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 1 (86) styczeń-luty 2006 |
POŚWIĄTECZNE OBRACHUNKI
Szał zakupów świątecznych mamy szczęśliwie za sobą. Ale ich skutki - zarówno dla środowiska naturalnego (i to w skali globalnej!), dla krajów ubogich, jak i dla naszego zdrowia, będą długotrwałe. Nadszedł czas, by spokojnie dokonać podsumowania.
Według przedświątecznego sondażu PBS, przeciętny Polak planował wydać na ostatnie Boże Narodzenie 562,30 zł - ok. 100 zł więcej, niż rok wcześniej, zaś europejskie biuro statystyczne Eurostat podało, że na same tylko dekoracje i lampki choinkowe Polacy wydali w r. 2004 aż 11,2 mln euro (niemal 45 mln zł).
Powiększając nadmiernie naszą konsumpcję zdajemy się zapominać, że jesteśmy na drodze do ekologicznego samobójstwa. Chcemy jak najszybciej prowadzić styl życia podobny do amerykańskiego - mieć duży dom, samochód, latać samolotami i... kupować, kupować, kupować! Niemała część nabywanych dóbr, zwłaszcza świątecznej żywności, bardzo szybko jednak trafia na śmietnik.
Ten styl jest też chętnie naśladowany w krajach rozwijających się. W Brazylii, Indiach, Korei Południowej, Rosji czy Turcji stale rośnie grupa tzn. nowych konsumentów. W samych Chinach jest ich ponad 300 mln. Dlatego do r. 2020 światowe zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie średnio o 37%, a emisja dwutlenku węgla - o 60%.
Aby jednak wszyscy mogli żyć tak, jak Amerykanie, potrzebne są zasoby czterech Ziemi. A ponieważ mamy tylko jedną, konsumpcja zamożniejszych odbywa się kosztem ubogich, zwłaszcza z krajów Trzeciego Świata. Społeczeństwa bogate stanowią co prawda niecałe 20% ludności świata, ale zużywają 80% bogactwa światowego.
Najtrudniej będzie zaspokoić apetyt nowych konsumentów. Ze wzrostem zamożności zmienia się ich dieta - chcą jeść więcej mięsa, a jego produkcja jest bardzo kosztowna ekonomicznie i ekologicznie. Ta zmiana dokonuje się kosztem społeczeństw najbiedniejszych. Wprawdzie dzięki „zielonej rewolucji” światowa produkcja zbóż wzrosła w ciągu ostatnich 50 lat trzykrotne, ale połowa ziarna staje się paszą dla zwierząt i ryb hodowlanych. I choć wzrost produkcji żywności przewyższył przyrost ludności świata, wciąż ponad 820 mln ludzi głoduje, a ilość ich nie maleje.
Przyjrzyjmy się dziś niektórym aspektom naszych świątecznych zakupów.
Wojciech Zięba
Czytaj:
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |