MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 5-6 (96-97) wrzesień-grudzień 2007 |
"PRZYPATRZCIE SIĘ POWOŁANIU WASZEMU"
W dniach 20-21 października 2007 r. odbyło się XXXI Spotkanie Krajowe Ruchu Maitri w pallotyńskim ośrodku w Dolinie Miłosierdzia w Częstochowie. Temat został zaczerpnięty - tak jak poprzednio - z programu duszpasterskiego na bieżący rok. W roku 2007 są to słowa św. Pawła: "Przypatrzcie się powołaniu waszemu" (por. 1Kor 1,26).
Do Częstochowy zjechali uczestnicy, sympatycy i rodzice adopcyjni z całej Polski, m.in. z Białegostoku, Bytomia, Gdańska, Katowic, Krakowa, Lublina, Raciborza, Rydułtów, Torunia, Warszawy, Wrocławia.
Tym razem gościem specjalnym była s. Gwidona Lucyna Wrona ze Zgromadzenia Kanoniczek Ducha Św., misjonarka z Burundi, która akurat przebywała w Polsce na urlopie. Stwierdziła, że zaangażowanie się Ruchu pozwala siostrom na udzielanie pomocy większej liczbie osób. Opowiedziała o trudach, ale i pięknie pracy na misjach, przybliżyła też realia życia w Burundi. Podzieliła się refleksją, że niemożność posiadania dziecka jest tam olbrzymim dramatem życiowym dla kobiety.
Po wysłuchaniu relacji siostry, odmówieniu modlitw Ruchu, Adoracji Najświętszego Sakramentu oraz wspólnym obiedzie, konferencję na temat "Jak Ruch realizuje powszechne powołanie do miłości" wygłosił Główny Animator Ruchu Maitri, ks. Hubert Sklorz, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Opolu. Przypomniał on wszystkim, że charyzmatem Ruchu jest praktyczna miłość do najbiedniejszych z biednych. Wzorem tej miłości jest dla nas sam Jezus, który się identyfikował z biednymi. W człowieku miłującym Chrystus znajduje szczególne upodobanie.
Powołanie staje się źródłem nadziei dla nas samych, budzi nadzieję też u innych, np. program Adopcji Serca budzi nadzieję u wielu dzieci, że ktoś o nich myśli. W tym kontekście ks. Hubert przypomniał słowa ks. Maurycego (adopcyjnego "dziecka" Doroty i Jacka Wójcików), który uczestniczył w naszych rekolekcjach letnich w Lubiniu. Słowa "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40) motywowały bł. Matkę Teresę z Kalkuty do praktycznej miłości ubogich, a obecnie motywują nas; w rozumieniu tej miłości ona zawsze była dla Ruchu wzorem, jej dzieło zafascynowało pierwszych jego uczestników, zanim stała się powszechnie znana, niektórzy spotkali się z nią w Kalkucie, a wielu -w Polsce. Jak się okazało, cytowane słowa Pisma św. są szczególnie ważne dla zgromadzenia s. Gwidony, która zauważyła duże podobieństwo charyzmatów Kanoniczek Ducha Św. i Ruchu Maitri. Fragment o Sądzie Ostatecznym należy też do ulubionych tekstów ks. Maurycego.
Postać św. Franciszka, który swoim duchowym synom zabraniał zbierania jałmużny (za wyjątkiem niesienia pomocy trędowatym) również nas inspiruje postacią ubóstwa. Przejawia się to dwojako: z jednej strony chcemy zaradzić biedzie, a z drugiej - sami miłujemy ubóstwo, doceniając wartość dzielenia się. Jako anegdotę ks. Hubert opowiedział, że kiedy raz chciał podwieźć swoją kodą młodych ludzi, usłyszał westchnienie jednego z nich: "Już nigdy nie będę mówił, że księża mają duże samochody!"
Kolejna refleksja dotyczyła mnogości powołań. Św. Paweł przedstawia Kościół jako ciało. Każdy członek, związanym z Chrystusem, jest ważny (1 Kor 12,12: "Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem"; 1 Kor 12,4: "Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch"; Ef 4,11: "On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami"). Zdaniem ks. Huberta wielu uczestników Maitri zapragnęło dzielić się z innymi w następstwie odkrytego przez siebie powołania. Nasza pamięć o biednych jest wydłużonym ramieniem miłości Boga. Chrześcijanie są siewcami Królestwa Bożego. Takim ziarnem jest właśnie Adopcja Serca.
Na koniec, nawiązując do przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, ks. Hubert polecił nam zadawać sobie wciąż pytanie, czy jesteśmy dla biednych bliźnimi.
Po kolacji sprawozdanie ze swej podróży do Afryki zdał Tadeusz Makulski, odpowiedzialny za wspólnotę gdańską. Ciekawa opowieść była bogato ilustrowana zdjęciami. Na każdej placówce misyjnej był witany przez misjonarzy, misjonarki i same dzieci bardzo gorąco. Miał też okazję przyjrzeć się, jak wygląda organizacja pomocy, nadchodzącej od polskich dobroczyńców. Po licznych pytaniach wszyscy udali się na Apel Jasnogórski do Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze.
Drugi dzień rozpoczął się jutrznią. Następnie Duszpasterz Krajowy Maitri, ks. Roman Forycki SAC, wykładowca w pallotyńskim Wyższym Seminarium Duchownym w Ołtarzewie, wygłosił konferencję "Caritas zadaniem Kościoła - wezwania dla Ruchu płynące z encykliki Benedykta XVI Deus caritas est". Swoje rozważanie ks. Roman zaczął od scharakteryzowania nowego spojrzenia Ojca św. na miłość. Otóż według Papieża miłość chrześcijańska jest czymś więcej niż tylko agape (grecki odpowiednik łacińskiej caritas). Encyklika Deus caritas est, odnosząca się przede wszystkim do agape, jest też swego rodzaju dowartościowaniem eros. W przeciwieństwie do miłości w znaczeniu eros, która pożąda tego, co dobre i piękne (miłość człowieka do Boga jest przykładem eros), agape (caritas) jest miłością obdarowującą innych dobrem, które posiada. Wykracza poza to, co jest ściśle nakazane, co wynika ze sprawiedliwości; charakteryzuje się wielkodusznością.
Czasami mówi się, że czasy antyczne wniosły do kultury dwie wielkie wartości: prawdę i dobro, a chrześcijaństwo uzupełniło je o miłość. Nie jest to - jak stwierdził ks. Roman - rozróżnienie do końca trafne, gdyż chrześcijaństwo rzuciło nowe światło na prawdę i dobro, z kolei miłość istniała już przed Chrystusem. Chrześcijaństwo odkryło jednak bez wątpienia miłość w znaczeniu agape. Głębokiej miłości duchowej eros nie jest bowiem w stanie sprostać.
Ks. Roman podkreślił, że zadanie Kościoła jest zadaniem Ruchu. Byłoby wysoce niewłaściwe, gdyby ruch mieniący się kościelnym podejmował zadania nie będące zadaniami Kościoła. Wszystko, co mówi Benedykt XVI o Kościele, jest do zrealizowania przez ruchy kościelne. Każdy z nich podejmuje pewną cząstkę misji Kościoła. Cząstka ta jest w poszczególnych ruchach określana przez statuty i inne charakterystyki. Należy ona do kategorii Kościoła już podjętych lub przynajmniej zainicjowanych. Ruch Maitri - zdaniem ks. Foryckiego - podjął niezbywalną cząstkę zadań Kościoła. Nie jest to nauczanie, opieka nad chorymi czy nawet misje jako takie. Jest nim natomiast niesienie pomocy najbiedniejszym z biednych.
Centralnym punktem drugiego dnia - podobnie jak pierwszego - była wspólna Eucharystia. Na jej koniec wszyscy otrzymali "chleboczki", które wcześniej upiekła p. Teresa z Wrocławia. Miały one wszystkim przypomnieć ś.p. ks. Mariana Żelazka, który często rozdawał takie "chleboczki" na pożegnanie.
Zjazd w Częstochowie miał w dużej mierze charakter modlitewny, ale spełnił też inne funkcje: spotkanie osób związanych z Ruchem Maitri po kilku, kilkunastu miesiącach, a czasem nawet latach, poznanie nowych uczestników, wymianę poglądów na temat różnych form działania w poszczególnych wspólnotach. O znaczeniu Spotkania dla Ofiarodawców świadczy wypowiedź jednej z mam adopcyjnych: "Dobrze, że są takie spotkania. Dawno nie pisałam do swojego dziecka, teraz czuję się zmotywowana. Podobało mi się, że poszczególne ośrodki stanowią jedną rodzinę, a nie prowadzą ze sobą niezdrowej rywalizacji".
Konrad Czernichowski
|
|||
[Spis treści numeru, który czytasz] |