Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITR
Nr 6 (52), sierpień 2001

OBOSIECZNY MIECZ GLOBALIZACJI cz. III

      Kolejny odcinek tekstu ks. dr Henryka Hosera, pallotyna, lekarza i długoletniego misjonarza oraz Administratora Apostolskiego w Rwandzie w czasie wojny w rejonie Wielkich Jezior w Afryce, obecnie Superiora Regii Francuskiej Księży Pallotynów.

Przyczyny i prespektywy nierówności

      Mondializacja została wylansowana przez najsilniejsze państwo dla jego własnych korzyści i interesów. Inne kraje włączyły się w ten proces z większym lub mniejszym zaangażowaniem i nierówno rozłożonymi szansami. Europa była już częściowo przygotowana przez istnienie Wspólnego Rynku, który jest obecnie czynnikiem dereglamentacji w łonie kontynentu. Podobnie zorganizowały się kraje Dalekiego Wschodu, tworząc organizacje regionalne, jak Asia Pacific Economic Cooperation (APEC). Organizują się też kraje Ameryki Południowej.
      Natomiast Afryka, wstrząsana wojnami i dezintegracją, pozostaje coraz bardziej w tyle i na marginesie wymiany światowej. W odróżnieniu jednak od przeszłości granice zasobności i nędzy przebiegają wewnątrz poszczególnych krajów i różnice w dostępie do dóbr materialnych nie przestają narastać.
      Dominująca powszechnie logika przedsiębiorstw, wyrażająca się w imperatywie dochodowości i szybkiego zysku, przyczynia się do wzmocnienia silnych i osłabienia słabych. Problem rozwoju krajów opóźnionych nie jest bynajmniej rozwiązany przez ekonomię mondializacji. Pozostaje faktem, że gdy w 1960 r. 20% ludności światowej żyjącej w krajach najbogatszych miało dochód 30 razy większy od 20% ludności żyjącej w krajach najbiedniejszych, to w r. 1995 ich dochód był 82 razy wyższy.
      Ostatnia ćwierć XX w. oznacza koniec ideologii Trzeciego Świata. Była to polityka wzajemnej solidarności wobec istnienia dwóch zwalczających się bloków. Po konferencji w Bandoeng (1955) Trzeci Świat był nośnikiem bardziej sprawiedliwego rozwoju, z poszanowaniem kultury i tożsamości poszczególnych krajów. Ta ideologia nie oparła się jednak próbie czasu. Zejście ze sceny charyzmatycznych przywódców pierwszej fazy dekolonizacji, a zwłaszcza realia mondializacji uczyniły iluzorycznymi próby oddzielnych modeli rozwoju. Dawne kraje sojusznicze z grupy tzw. krajów niezaangażowanych stały się konkurentami w zdobywaniu miejsca na rynku światowym. Wystarczy masowa wyprzedaż bawełny chińskiej lub brazylijskiej kawy, by światowe ceny tych produktów gwałtownie spadały, rujnując mniejszych producentów tych samych towarów, których dochody i tak były skromne. Kraje te nie są też w stanie oprzeć się dyktatowi światowych centrów regulacji finansowej, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Bank Światowy.
      Kraje opóźnione w rozwoju muszą liczyć się z konsekwencjami globalizacji, z istnieniem bezwzględnej konkurencji, z decyzjami krajów najbogatszych i ich instrumentami nacisku, wreszcie z wpływem silnych krajów w ich własnych regionach. Nie są one tylko ofiarami sytuacji zewnętrznej, ale także szeregu czynników o charakterze wewnętrznym. Do epidemii i katastrof naturalnych dołącza się patologia społeczna w postaci korupcji i niestabilności politycznej.
      I znów Afryka jest tutaj smutnym przykładem i gromadzi wszystkie wskaźniki opóźnienia w rozwoju:
  • deficyt żywności;
  • zła eksploatacja bogactw naturalnych;
  • nadmierne wydatki na zbrojenia;
  • ograniczone i niekompletne uprzemysłowienie;
  • przerost i pasożytnictwo administracji państwowej;
  • sytuacja zależności ekonomicznej;
  • poważne nierówności społeczne;
  • rozpad tradycyjnych struktur społecznych;
  • chroniczne bezrobocie i zatrudnianie nieletnich;
  • wysoki stopień zachorowalności;
  • powolny lub nieistniejący wzrost środków utrzymania;
  • ciągle wzrastająca liczba uchodźców:
    1951 r.1 mln
    1952 r.2 mln
    1980 r.8 mln
    1989 r.12 mln
    1990 r.17,5 mln
    1999 r.40 mln

    Dostęp do służby zdrowia

  •       Oficjalny dokument Światowej Organizacji Zdrowia, tzw. Deklaracja z Ałma-Ata, ogłoszona 12.09.1978 r. stwierdza:
          "Uderzające różnice w sytuacji sanitarnej poszczególnych ludów, tak między krajami rozwiniętymi i będącymi na drodze rozwoju, jak i w obrębie tego samego kraju, są politycznie, społecznie i ekonomicznie niedopuszczalne i stanowią wspólną troskę wszystkich krajów" (art III).
          Przeszło 20 lat po ogłoszeniu tej deklaracji, lat ogromnych przemian w nurcie mondializacji i globalizacji, warto spojrzeć na aktualny stan realizacji "prawa do opieki zdrowotnej". Okazuje się, że spośród wszystkich dziedzin, w których ujawniają się nierówności społeczne (dochody, mieszkania, edukacja itp.), w dziedzinie ochrony zdrowia różnice między krajami bogatymi i biednymi są najbardziej uderzające.
          Średnia długość życia mieszkańca Gambii jest o 42 lata niższa, niż Francuza. Noworodek w Afganistanie ponosi ryzyko śmierci przed osiągnięciem 1. roku życia 40 razy wyższe, niż noworodek japoński. Podobne przykłady można mnożyć w nieskończoność. Nierówności społeczne i ekonomiczne nie zawsze są uchwytne w statystykach ONZ czy Banku Światowego, dotyczących średniej długości życia lub śmiertelności dzieci.
          Poważne różnice pojawiają się po uwzględnieniu miejsca zamieszkania (wieś - miasto), regionu, warstwy społeczno-ekonomicznej, poziomu wykształcenia, płci itd. Np. średnia śmiertelność do 5 roku życia w Senegalu w latach 1973-78 wynosiła 320 na tysiąc żywych urodzeń, z rozpiętością od 172 w rejonie Dakaru do 427 w Casamance. W Rwandzie w latach osiemdziesiątych różnice te wahały się od kilkudziesięciu do kilkuset promili w zależności od okolicy. Wskazuje to na wielką złożoność problemów.
          Jeśli chodzi o zachorowalność, wielu patologiom można by zapobiec środkami medycznymi i na nich opiera się wiele programów zdrowia publicznego (rehydratacja doustna, poszerzony program szczepień, edukacja w zakresie żywienia, oświata sanitarna). Tymczasem rozwiązania techniczne są z trudem stosowane, niekiedy niemożliwe i trzeba szukać innych rozwiązań.
          Patologia krajów południowych tworzy swoisty kompleks chorobowy, na który składają się: wielość czynników pasożytniczych (poliparazytyzm), choroby zakaźne i zły stan odżywienia. Elementy nie tylko się sumują ale też pomnażają, wykazując daleko posuniętą synergię. Szczególna zakaźność w środowiskach, gdzie koncentrują się nosiciele i czynniki wektorowe, brak higieny życia, niedostatek środków, ignorancja i brak organizacji, określają specyfikę problemów zdrowia publicznego w Trzecim Świecie. Różnice w dostępie do struktur i możliwości leczenia są bardzo znaczne, ale nie zawsze decydujące w wymiarze społecznym, właśnie ze względu na złożoność sytuacji.
          Do lat sześćdziesiątych istotny spadek śmiertelności był przypisywany postępowi sanitarnemu. Walka z nosicielem najbardziej rozpowszechnionej choroby, jaką jest malaria, przyniosła spektakularne rezultaty w wielu krajach. Obecnie staje się oczywiste, że trwały postęp w zakresie zdrowia ludności jest niemożliwy bez poprawy ogólnego poziomu życia. A zatem zmniejszenie nierówności w dziedzinie zdrowia indywidualnego i publicznego zależy od lepszego podziału dóbr, postępów oświaty i poprawy warunków życia.
          Nierówność rozdziału dóbr materialnych jest łatwo dostrzegalna w analizie wydatków na potrzeby zdrowotne. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych średnia wydatków w tej dziedzinie wynosiła w skali światowej 5,4% produktu krajowego brutto. Uwzględniwszy jednak, że w przeliczeniu na mieszkańca, produkt ten waha się od 445 dolarów w krajach najbiedniejszych do 29.240 dolarów w krajach najbogatszych, szanse jednych i drugich są nieporównywalne. W roku 1985 obroty rynku farmaceutycznego wynosiły 100 miliardów dolarów; z tego na kraje biedne przypadało jedynie 300 milionów.



    Przeczytaj pozostałe części artykułu:
  • Obosieczny miecz globalizacji cz. I
  • Obosieczny miecz globalizacji cz. II
  • Obosieczny miecz globalizacji cz. IV


  • [Spis treści numeru, który czytasz]
    [Skorowidz  tematyczny artykułów]
    [Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
    [Strona główna]      [Napisz do nas]