MY A TRZECI ŚWIAT Pismo gdańskiego ośrodka Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI |
|
Nr 1 (86), styczeń-luty 2006 |
„RUCH SOLIDARNOŚCI...” cz. IV Cele solidarności
Solidarność pomaga osiągać cele, które na innej drodze osiągać byłoby trudno. Pomaga zwalczać i wyklucza z samej swej natury wyzysk, ucisk i unicestwianie drugich (por. 38f, 39f). „Jest drogą do pokoju, a zarazem rozwoju” (39h) „rozwój bowiem, według znanego wyrażenia encykliki Pawłowej, jest «nowym imieniem pokoju»”, (39g, por. PP 87) zaś „pokój jest owocem solidarności.[...] Z pewnością zostanie osiągnięty na drodze wprowadzania sprawiedliwości społecznej i międzynarodowej, a także przez praktykowanie cnót, które ułatwiają współżycie i uczą żyć w zjednoczeniu, aby dając i przyjmując, w zjednoczeniu budować społeczeństwo nowego i lepszego świata” (39 ij). Do cnót, których praktykowanie zaleca Papież, należy właśnie solidarność, która ściśle wiąże się z miłością (por. 40a). „Jedynie przez praktykowanie ludzkiej i chrześcijańskiej solidarności [...] będą mogły wyzwalać się wielkie pozytywne energie z korzyścią dla rozwoju i pokoju” (40d).
Solidarność może stać się nowym środkiem w dążeniu do jedności rodzaju ludzkiego. „Świadomość powszechnego ojcostwa Boga, braterstwa wszystkich ludzi w Chrystusie, „synów w Synu”, świadomość obecności i ożywiającego działania Ducha Świętego dostarczy naszemu spojrzeniu na świat jakby nowe kryterium jego wyjaśnienia. Poza więzami ludzkimi i naturalnymi, tak już mocnymi i ścisłymi, zarysowuje się w świetle wiary nowy wzór jedności rodzaju ludzkiego, z której solidarność winna w ostatecznym odniesieniu czerpać swoją inspirację. Ten najwyższy wzór jedności, odblask wewnętrznego życia Boga, Jednego w trzech Osobach, jest tym, co my, chrześcijanie, określamy słowem komunia. Komunia ta, na wskroś chrześcijańska, zazdrośnie strzeżona, poszerzana i ubogacana przy Bożej pomocy, jest duszą powołania Kościoła [...]. Solidarność winna zatem przyczyniać się do urzeczywistnienia tego Bożego zamysłu, tak na płaszczyźnie indywidualnej, jak i na płaszczyźnie wspólnoty narodowej oraz międzynarodowej” (40 cd).
Przeszkody dla celów solidarności
Niestety istnieją liczne przeszkody na drodze do tych celów, w osiąganiu których solidarność wydaje się niezastąpionym środkiem. Ojciec św. wymienia tu przede wszystkim żądzę zysku i władzy (37 a, 38 f, 47 c), a także nieufność pomiędzy ludźmi i narodami (39 h), co w konsekwencji prowadzi do głębokich podziałów w świecie (22, 39 h). Są one skutkiem wojny (22 d), a zarazem zwiększają jej niebezpieczeństwo (39 f). Przyczynia się do tego niebezpieczeństwa również wyzysk, ucisk, unicestwianie drugich (39 f). Ta sytuacja z kolei prowadzi do „wyolbrzymionego niepokoju o własne bezpieczeństwo, tłumi dążenie do solidarnej współpracy wszystkich dla dobra ludzkości, szkodzi przede wszystkim ludom pragnącym pokoju, pozbawionym prawa dostępu do dóbr przeznaczonych dla wszystkich ludzi. [...] Obecny podział świata stanowi bezpośrednią przeszkodę w dążeniu do prawdziwej zmiany warunków w krajach będących na drodze rozwoju czy w krajach mniej rozwiniętych” (22 de, por. 39 f). Powoduje to między innymi gromadzenie ogromnych zasobów broni, co „utrudnia swobodne wypełnianie obowiązku solidarności wobec ludów pragnących osiągnąć pełny rozwój” (23 b). I tak napięcia „występujące w Północnej części świata, [...] w znacznym stopniu są przyczyną zacofania czy zastoju Południa” (22 a). „Należy podkreślić, że świat podzielony na bloki podtrzymywane przez sztywne ideologie, w których zamiast współzależności i solidarności dominują różne formy imperializmu, może być tylko światem poddanym „strukturom grzechu, [...] które [...] są zakorzenione w grzechu osobistym i stąd zawsze powiązane z konkretnymi czynami osób, które je wprowadzają, umacniają i utrudniają ich usunięcie” (36 ab, por. 46 e). Struktury grzechu i grzechy, które w nie wchodzą, sprzeciwiają się radykalnie zarówno pokojowi, jak i rozwojowi (39 g). „Wśród grzechów i «struktur», które z nich powstają najbardziej charakterystyczne zdają się dzisiaj być dwie: z jednej strony wyłączna żądza zysku, a z drugiej pragnienie władzy z zamiarem narzucenia innym swojej woli. Do każdej z tych postaw można dodać dla lepszego ich scharakteryzowania wyrażenie «za wszelką cenę»” (37a). Ale „jak można grzeszyć egoizmem, żądzą nadmiernego zysku i władzy, tak wobec pilnych potrzeb rzesz ludzkich pogrążonych w niedorozwoju można również uchybić przez lęk, niezdecydowanie, a w gruncie rzeczy przez tchórzostwo. Wszyscy jesteśmy wezwani, a nawet zobowiązani do stawiania czoła straszliwemu wyzwaniu ostatniej dekady drugiego tysiąclecia” (47 c).
Solidarność pokonuje przeszkody
Jak widać, nie brakuje przeszkód na drodze do rozwoju, pokoju, wyzwolenia z nieludzkich warunków życia ogromnych rzesz ludzi. Przeszkody te jednak mogą być przezwyciężone na drodze solidarności, która jest drogą do pokoju, a zarazem rozwoju” (39 h). Papież zauważa, iż „ludy i jednostki dążą do własnego wyzwolenia. Poszukiwanie pełnego rozwoju jest dowodem, że pragną przezwyciężenia wielorakich przeszkód, utrudniających dostęp do życia „bardziej ludzkiego”.
„Ostatnio [...] rozpowszechnił się nowy sposób podejmowania problemów nędzy i niedorozwoju, który z wyzwolenia czyni podstawową kategorię i pierwszą zasadę działania. [...]. Pragnienie wyzwolenia z wszelkiej formy zniewolenia, w odniesieniu do człowieka i społeczeństwa, jest czymś szlachetnym i wartościowym. Do tego właśnie zmierza rozwój, a raczej wyzwolenie i rozwój, zważywszy wewnętrzne powiązanie pomiędzy tymi dwiema rzeczywistościami. [...] Główną przeszkodą, którą należy przezwyciężyć, by osiągnąć prawdziwe wyzwolenie, jest grzech i wywodzące się zeń struktury, w miarę jak on się mnoży i szerzy.
Wolność, ku której wyswobodził nas Chrystus (por. Ga 5,1), pobudza do stania się sługami wszystkich.” I tak „proces rozwoju i wyzwolenia konkretyzuje się w praktyce solidarności, czyli miłości i służby bliźniemu, zwłaszcza najuboższym” (46). „«Postawy» i «struktury grzechu» zwalczyć można jedynie - zakładając pomoc łaski Bożej - postawą diametralnie przeciwną: zaangażowaniem dla dobra bliźniego wraz z gotowością ewangelicznego «zatracenia siebie», [...] i «służenia mu»” (38 f). „«Wynaturzone mechanizmy» i «struktury grzechu», o których była mowa, mogą zostać przezwyciężone przez praktykowanie ludzkiej i chrześcijańskiej solidarności” (40 d).
C.d.n.
Wojciech Zięba
Przeczytaj pozostałe części artykułu:
Przeczytaj pozostałe części artykułu:
|
|
[Spis treści numeru, który czytasz] |